Niestety, przez osobę lidera protestu, nauczycielski strajk trochę traci na niewinności. Broniarzowi w przeszłości było blisko do SLD, a teraz pokazuje się na demonstracjach KOD. Trudno mu uwierzyć na słowo, kiedy mówi, że rozpętany przez niego strajk nie ma podłoża politycznego. Trzeba sobie też jasno powiedzieć, że przez tak radykalną formę protestu, polaryzuje się społeczna opinia na temat środowiska nauczycielskiego. Jedni ich wspierają, ale wielu też ma zastrzeżenia. Wszyscy wiemy, że nauczycielom należą się godziwe pieniądze, ale w takim razie komu się nie należą? Czy pracownicy oświaty są w czymś lepsi od ludzi innych zawodów? Społeczeństwo tak jest zbudowane, że każdy z nas ma w nim swoją cegiełkę. Każdy z nas jest ważny, ale nie każdy ma ten przywilej, że może sparaliżować kraj, bo chce tysiąc złotych więcej do wypłaty. Więcej o zasięgu i skutkach nauczycielskiego strajku napiszemy w papierowym wydaniu gazety.