Szlak marszu zawsze prowadzi z Katowic (z placu Wolności) do bramy dawnego obozu w Świętochłowicach-Zgodzie, który jest na Górnym Śląsku symbolem powojennych prześladowań mieszkańców regionu. Represje te nazywane są Tragedią Górnośląską. Przez to pojęcie większość historyków regionalnych rozumie szereg szykan, „jakich doświadczyli w roku 1945 i latach późniejszych cywilni mieszkańcy Górnego Śląska. Za zbrodniczymi i masowymi aktami stała wkraczająca do kraju Armia Czerwona, a później władze komunistyczne: sowieckie, jak i polskie” – informuje strona internetowa RAŚ.
Podobóz Eintrachthütte
Przypomnijmy krótko historię tego ważnego miejsca. Otóż w okresie wojny w każdym zakładzie brakowało rąk do pracy. Dlatego też na Zgodzie w roku 1942 założono obóz przymusowej pracy, w którym osadzono około 180 Żydów. Było w tym czasie na Zgodzie także kilka innych obozów pracy. 4 maja 1943 roku kierownictwo Spółki Osmag, do której w okresie wojny należała Eintrachthütte, czyli Huta Zgoda, podpisało umowę o zatrudnieniu w zakładzie 1000 więźniów z obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Zadecydowano, że zostaną umieszczeni w barakach po Żydach, gdyż ten obóz był przewidziany do likwidacji. Tak powstał niemiecki podobóz koncentracyjny Auschwitz-KL Eintrachthütte.
Umowa między władzami SS a Spółką Osmag spowodowała, że już 26 maja przybył do Zgody pierwszy transport więźniów, zaś w kolejnych miesiącach następne. Niemcy wybudowali na terenie obozu cztery wartownicze wieże, a cały teren otoczono podwójnym ogrodzeniem z drutu kolczastego. Liczebność więźniów rosła, więc w 1944 roku stanowili czwartą część załogi huty (np. we wrześniu 1944 roku było ich 1183). Jednak śmiertelność wśród osadzonych była bardzo duża, gdyż wykonywali prace szczególnie ciężkie i niebezpieczne, a pracowali 12 godzin przy słabym odżywianiu i terrorze strażników. Podobóz, na którego terenie znajdowało się ówcześnie 1200 więźniów, został ewakuowany przez Niemców w grudniu 1944 oraz styczniu 1945 roku, po czym zlikwidowano całkowicie podobóz Eintrachthütte.
„Obóz Pracy w Świętochłowicach”
Po wkroczeniu Rosjan już w lutym 1945 roku polskie władze, na podstawie dekretu PKWN, zorganizowały w tym miejscu obóz pracy dla Niemców oraz Ślązaków, kierując się numerem na posiadanych przez nich niemieckich listach narodowościowych (DVL, czyli Deutsche Volksliste). Wynajdywaniem tych osób zajęło się katowickie Miejskie Biuro Pracy. Obóz nosił oficjalną nazwę „Obóz Pracy w Świętochłowicach”, a wykorzystywano go także dla osadzenia w nim osób „niewygodnych”, czyli ludzi podejrzanych o wrogi stosunek do ówczesnej rzeczywistości.
Oficjalnie podawano jednak, że powodem umieszczenia w obozie było podejrzenie o przynależność w okresie wojny do ruchu nazistowskiego. Trafiało tam sporo osób z powodu denuncjacji dokonywanej przez sąsiadów, znajomych, którzy kierowali się zemstą lub też chęcią zysku. Najpierw obozem kierowały dwie osoby przybyłe na Górny Śląsk z województwa lubelskiego: Aleksy Krut oraz Salomon Morel. Od czerwca 1945 roku obozem zarządzał samodzielnie Morel.
Osadzeni pracowali w pobliskich kopalniach i hutach. Warunki sanitarno-bytowe w obozie były katastrofalne. Plagą były wszy, pluskwy i szczury, co w połączeniu z ciężką pracą, złym wyżywieniem i bestialskim traktowaniem przez personel przyczyniło się do licznych epidemii. Najgroźniejszy był tyfus. Na przełomie października i listopada 1945 obóz wizytowała Komisja, która przejrzała akta, przesłuchała wszystkich więźniów, po czym zwolniła prawie całość osadzonych do domu. Musieli oni jednak przedtem podpisać zobowiązanie, że pod groźbą kary więzienia nie będą z nikim rozmawiać o tym, co się działo w obozie. Obóz przestał funkcjonować w listopadzie 1945 roku. Ostateczna liczba ofiar śmiertelnych wciąż nie jest znana. Szacuje się, że było ich około trzech tysięcy.
W 2021 roku, z inicjatywy Gerharda Gruschki, jednego z ostatnich żyjących byłych więźniów Zgody w Świętochłowicach, zaczęły się starania, by w miejscu obozu powstał pomnik. Ofiary upamiętniono przez zachowanie bramy i założenie tablic wspominających poszkodowanych. W listopadzie 2022 roku przed dawną obozową bramą umieszczono makietę tego nazistowskiego, a potem komunistycznego obozu (autorstwa Tomasza Wenklara wykonaną dzięki 250 tys. zł dotacji ze środków samorządu Województwa Śląskiego).
Spór o napis na makiecie obozu w Zgodzie
W tym miejscu zawsze odbywa się kulminacja uroczystości Dnia Pamięci o Tragedii Górnośląskiej z 1945 roku. Jednak w trakcie odsłonięcia makiety wytknięto umieszczony tam napis mówiący o „obozie dwóch totalitaryzmów”. Domagano się by artykułował wprost: „nazistowski i komunistyczny”. Wyrażono też nadzieję, że odsłonięcie makiety jest „pierwszym etapem i wstępem do dalszych działań, aby cały ów teren stał się miejscem pamięci, sprzyjającym zachowywaniu pamięci i budowaniu tożsamości.”
W tym właśnie celu 11 stycznia 2023 roku, w Urzędzie Miejskim, zwołano przez Prezydenta Daniela Begera spotkanie w sprawie „wypracowania stanowiska w temacie obozu Zgoda” – cytuję za protokołem z tego zebrania. Zaproszonych zostało kilkanaście znanych w środowisku śląskim osób, ale przybyło znacznie mniej. Prezydent Beger przyznał na wstępie, „że niektóre kwestie dotyczące obozu Zgoda w Świętochłowicach zostały zaniechane i muszą zostać odbudowane.” Spotkanie zostało określone mianem „roboczego” i miało dać początek nowemu działaniu. Zebranych poprosił o opinie „bez politycznych kontekstów i afiszowania się własnymi przekonaniami”.
W trakcie dyskusji stwierdzono ponownie, że prezentowana przy dawnym obozie makieta jest nieodpowiednia. Zastanawiano się także, czy nie wrócić do koncepcji pomnika autorstwa państwa Grzybowskich, z czym zgadzali się obecni na spotkaniu. Odrzucono jednocześnie koncepcję stworzenia budynku muzealnego na tym terenie. Przychylono się do sugestii umieszczenia na terenie dawnego obozu tablic ze szczegółowymi informacjami, przygotowania ścieżki dydaktycznej w mieście dotyczącej miejsc pamięci (projekt został zaprezentowany po tegorocznym Marszu Pamięci).
Minął rok od tego spotkania, za nami też kolejny, piętnasty już, Marsz Pamięci, a o nowych działaniach dotyczących dawnego obozu na Zgodzie – cisza. Cóż, zbliżają się wybory samorządowe, więc można sądzić, że będą „napędem” i do tej sprawy…
(map)
Może Cię zainteresować:
O obozie Zgoda powinni dyskutować historycy, a nie politycy
Może Cię zainteresować: