Odwiedziliśmy teren zabytkowych domków fińskich w niedzielę 7 listopada 2021 r. Widok, jaki zastaliśmy na miejscu niestety nie skłania do optymizmu i jest to określenie naprawdę bardzo delikatne. Wysiedlone, martwe osiedle, budynki, które zarosły chaszczami, upaćkane breją okna i uszkodzone elewacje powodują projekcję jak z horroru, ale nie to jest jeszcze najgorsze. Druzgocące wręcz wrażenie robią walące się zabudowania gospodarcze na terenie osiedla i gigantyczna ilość śmieci, jaka wprost się z nich wylewa. Niektóre z tych zabudowań zdecydowanie zagrażają bezpieczeństwu, co pokazują załączone w naszej galerii zdjęcia. Co więcej, teren nie jest w żaden sposób zabezpieczony i teoretycznie każdy, kto odważy się tam wejść, może być zagrożony.
To była społeczna akcja w obronie osiedla
Sprawa domków fińskich po raz pierwszy zelektryzowała mieszkańców Świętochłowic w latach 2017 - 2018. Przypomnijmy, że w poprzedniej kadencji samorządu, władze miasta postanowiły wysiedlić te budynki, planując ich wyburzenie. Tylko jeden z nich miał zostać zachowany, lecz nie na miejscu obecnego osiedla, zamierzano bowiem przenieść go na teren chorzowskiego skansenu. Rozpoczęły się protesty mieszkańców, a tematem zainteresowało się stowarzyszenie "Przyjazne Świętochłowice", które za cel obrało sobie uratowanie osiedla przed rozbiórką i zachowanie znajdujących się tam mieszkań przez ich najemców. Daniel Beger będąc jeszcze szefem stowarzyszenia wielokrotnie podkreślał, że zachowanie tego osiedla, a następnie jego gruntowny remont, jest dla niego sprawą priorytetową, dlatego wpisał ją, jako jeden z najważniejszych punktów do swojego programu wyborczego. Wcześniej, temat licznie był prezentowany przez media. Na miejscu nagrano nawet specjalny program interwencyjny TVP Katowice.
Prace miały ruszyć na początku 2021 roku
W oficjalnym przekazie gminy Świętochłowice wielokrotnie pojawiały się zapowiedzi, że remont osiedla ma rozpocząć się na początku 2021 roku. Pierwotnie ta inwestycja miała się zresztą rozpocząć jeszcze wcześniej, bo już w 2020 roku. Artykuły zapowiadające remont osiedla do dziś można przeczytać na stronie Urzędu Miejskiego w Świętochłowicach, a także na oficjalnych profilach miasta i prezydenta Świętochłowic.
Domki fińskie pozostaną w mieście, to realizacja jednej z moich wyborczych obietnic. I słowa dotrzymuję. O tym, że zostaną wyremontowane już wspominałem. Kilkakrotnie w tym roku informowałem też, że część tegorocznych środków z Funduszu Solidarności jest przesuniętych na przyszły rok - można było przeczytać na profilu prezydenta Świętochłowic rok temu
Ze względu na sytuację finansową miasta, przez wiele miesięcy walczono o środki na sfinansowanie inwestycji kompleksowego remontu pięciu domków fińskich. Dziś mamy zapewnienie władz wojewódzkich, że środki na ten cel są już zabezpieczone, a remont ruszy na początku 2021 roku - tak brzmi fragment artykułu z grudnia 2020 roku umieszczonego na oficjalnej stronie miasta Świętochłowice (link tutaj).
Rok 2021 jednak już się kończy, a od tego czasu gmina, ani prezydent nie złożyła już żadnych deklaracji, co do terminu rozpoczęcia prac. To może dziwić, zwłaszcza dlatego, że miasto Świętochłowice na ten remont otrzymało przecież środki, zaś zarządca - Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Lokalowej przygotował wcześniej remontowe kosztorysy. Dlaczego zatem nic się tam nie dzieje?
Trzeba także przypomnieć, że mimo wcześniejszych deklaracji utrzymania mieszkań komunalnych w tych budynkach, to w tej właśnie kadencji finalnie wykwaterowano mieszkańców. Prowadzony był również swoisty konkurs na zagospodarowanie tych budynków, kierowany do organizacji społecznych. Z informacji, jakie udało nam się ustalić wynika jednak, że nie było dla tego pomysłu większego zainteresowania.
Czy ten remont na pewno dojdzie do skutku?
Takie pytanie mogą sobie zadać mieszkańcy, którym podobnie, jak obecnemu prezydentowi zależało na zachowaniu tego zabytkowego przybytku. Warto przypomnieć, że determinacja w tych działaniach sięgnęła w 2018 roku nawet zgłoszenia osiedla do Wojewódzkiego Rejestru Zabytków. To się co prawda nie udało, jednak opinia publiczna była wówczas zdecydowanie po stronie zachowania tych budynków. Alternatywą było bowiem wyburzenie budynków i przygotowanie tego terenu dla zainteresowanych deweloperów.
Długotrwałe milczenie władz miasta w sprawie domków fińskich frapuje mieszkańców. Niektórzy z nich obawiają się, że temat celowo został wyciszony i może być przerolowany na ewentualną kolejną kadencję. A co wówczas może się zdarzyć - nie wiadomo. Miejmy jednak nadzieję, że mimo przypuszczeń, te budynki zostaną zachowane. Zasługują na to Świętochłowice, zasługują również mieszkańcy, który nie chcą mieć w Piaśnikach kolejnej "betonozy", zwłaszcza, że w tej dzielnicy nie pozostało zbyt wiele cennych historycznie miejsc.