Dotrzymam słowa

Rozmowa z senator Ewą Gawędą

- Senat zawsze pozytywnie wyróżniał się na tle Sejmu. Izba wyższa parlamentu była mniej rozpolitykowana. Teraz Senat stał się źródłem politycznych napięć i medialnych sensacji. Co się dzieje?

- Moim zdaniem Senat powinien być przede wszystkim miejscem merytorycznej pracy i spokojnej analizy ustaw. Martwi mnie, że obecnie stał się najważniejszym narzędziem opozycji w walce z rządem Prawa i Sprawiedliwości, zamiast rzeczywiście pełnić rolę izby wyższej parlamentu. Taki cel mają politycy Platformy Obywatelskiej, ale mam nadzieje, że ta sytuacja, niezwykle szkodliwa z punktu widzenia interesów i potrzeb naszego kraju, ulegnie zmianie.

Bf337492a0864d5a8d1619941820aa93 XL

- Jak Pani ocenia międzynarodową aktywność marszałka Grodzkiego?

- Nie jest rolą marszałka Senatu uprawianie samodzielnej polityki zagranicznej, ponieważ są to kompetencje rządu i prezydenta. W mojej ocenie Marszałek Grodzki całą swoją zagraniczną aktywność skupił na krytykowaniu ustaw reformujących sądownictwo i zachowuje się bardziej jak lider partii, niż Marszałek Senatu. Uważam, że zapraszanie Komisji Weneckiej jest bezpodstawne. Prawo powinno być uchwalane przez polski parlament, a nie zagraniczne instytucje. Tournée marszałka Grodzkiego miało głównie cel polityczny i medialny. Zupełnie pominięto fakt, że Polacy oczekują pilnych i ważnych zmian w sądownictwie.

- Senat całkiem zatracił się w politycznych sporach?

- Takie można odnieść wrażenie, ale wbrew temu co pokazują media, senatorowie nie tylko politykują, ale też ciężko pracują. Ostatnio udało nam się na przykład przegłosować uchwałę pozwalającą skuteczniej walczyć z ASF, czyli afrykańskim pomorem świń. To rozsądek niektórych senatorów PSL dał taki rezultat.

- PSL jest przecież w opozycji.

- Ten przykład pokazał, że walka z PiS nie u wszystkich senatorów opozycji stłumiła poczucie odpowiedzialności za państwo. Rozprzestrzenianie się ASF może mieć katastrofalne skutki dla polskiego rynku wieprzowiny, a eksport żywności jest niezwykle ważny dla naszej gospodarki.

- Zaangażowała się pani w pracę Senackiego Zespołu do spraw Rozwoju Województwa Śląskiego. Na co możemy liczyć?

- Chcę wspólnie z innymi senatorami wzmocnić nasze województwo, m.in. poprzez korzystanie z rządowego „Programu dla Śląska”. Najbliższe lata będą kluczowe dla naszego regionu ze względu na politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Już wiemy, że pieniędzy na „zielony ład” nie będzie tyle, ile naprawdę potrzebują regiony, w których transformacja energetyczna wiąże się z największymi kosztami. Tę listę otwiera właśnie Górny Śląsk. Nasz region jeszcze nigdy nie potrzebował tak silnego wsparcia, zarówno w kraju, jak i za granicą. Zrobię wszystko, aby problemy Górnego Śląska nie zniknęły z listy senackich debat i decyzji.

- Będzie też Pani działać w Parlamentarnym Zespole Kultury, Tradycji i Dziedzictwa Małych Ojczyzn oraz Senackim Zespole Strażaków. Na czym polega ich rola?

- Oba zespoły się uzupełniają. Siłę Górnego Śląska tworzą nasze gminy i sołectwa, ich lokalna kultura i tradycja. Chcę wspierać ten potencjał. Jednocześnie w zespole Strażaków będę dbała o sprawy bezpieczeństwa pożarowego i rozwój Ochotniczych Straży Pożarnych. Kilka miesięcy temu w rozmowie z dziennikarzami mówiłam, że jeśli zasiądę w parlamentarnych ławach, będę godnie reprezentowała Śląsk i jego mieszkańców - wszystkich, bez względu na status społeczny, pochodzenie, wykształcenie czy majętność. Dotrzymam słowa.

Rozmawiała Beata Leśniewska