Jak już informowaliśmy w poniedziałek, 13 czerwca 2022 r., radni nie udzielili Danielowi Begerowi wotum zaufania po raz drugi z rzędu, co teoretycznie daje Radzie Miejskiej zielone światło zainicjowania referendum w sprawie odwołania prezydenta.
Prezydent wotum nie otrzymał, bo od głosu wstrzymali się radni Bartosza Karcz, czyli klub Razem dla Świętochłowic. Przypomnijmy jednocześnie, że w styczniu 2022 roku doszło do porozumienia pomiędzy stroną prezydencką, a radnymi skupionymi wokół byłego wiceprezydenta.
Wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej został wtedy Łukasz Respondek z RDŚ, a dwoje innych radnych zostało oddelegowanych do reprezentowania miasta w samorządowym związku chorzowsko-świętochłowickich wodociągów. Wszystko zapowiadało się na dłuższą, choć niepisaną koalicję „ponad podziałami”.
Porozumienie to jednak nie koalicja
Okazało się, że to porozumienie, to jednak nie koalicja. Co potwierdziło Stowarzyszenie „Razem dla Świętochłowic”. Po zakończeniu obrad opublikowało w mediach społecznościowych swoje stanowisko.
- W styczniu, kiedy tak szybko przyklejono nam łatkę koalicjanta, daliśmy jasno do zrozumienia, co wówczas się wydarzyło. Podkreślaliśmy, że jako największy klub w radzie chcemy odzyskać wpływ na jej prace oraz że nasza współpraca z prezydentem ma jasno określone granice; dotyczy przede wszystkim wsparcia w zakresie dobrych dla miasta i rozwojowych projektów, które będą służyły mieszkańcom Świętochłowic i są konieczne, aby w mieście podnosiła się jakość życia. Tylko tyle i aż tyle – czytamy w poście stowarzyszenia.
Prezydent Daniel Beger chyba nie tak wyobrażał sobie to porozumienie. Sądząc po jego reakcjach w mediach społecznościowych pozostał mu po sesji żal i zawiedzione nadzieje. Widać, że na pozytywne głosowanie grupy radnych Bartosza Karcza prezydent liczył po utracie zaufania u niektórych radnych, którzy wcześniej z nim współpracowali.
Przypuszczenia i nadzieje w polityce jednak nie wystarczają. Tu trzeba mieć pewność. Jeżeli chodzi o radnych RDŚ, to prezydent Beger od początku nie mógł być pewien lojalności w głosowaniach. Takie deklaracje bowiem nigdy nie padły.
- (…) Daniel Beger nie jest prezydentem naszych marzeń i mamy swoje krytyczne uwagi do jego działań. Czy mamy do niego zaufanie? Nie do końca. Jest bowiem kilka spraw, z którymi nie możemy się pogodzić. Wśród nich są m.in. nietrafione inwestycje i niezrealizowane obietnice wyborcze. Dzisiejsze głosowanie, w którym nasz klub radnych wstrzymał się od głosu, to wyraz tego zdania – czytamy w tym samym poście na profilu RDŚ
Uśpiona czujność kontra polityczne doświadczenie
Prezydent Beger ewidentnie przespał czas zawartego z radnym Karczem porozumienia. Były wiceprezydent jest jednak politykiem ze znacznie większym doświadczeniem. Potrafi dbać o swój interes. Pokazał to m.in. poprzez skuteczną obronę swego mandatu radnego (który Daniel Beger próbował mu wygasić), a także o wpływy dla własnego zespołu, np. poprzez wywalczenie stanowiska wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej czy też delegatów do CHŚZWIK. Trudno więc się dziwić, że Bartosz Karcz działa tak, aby powiększać swoje wpływy. Taka jest polityka.
Decyzją o wstrzymaniu się od głosu w sprawie wotum zaufania dla prezydenta, Bartosz Karcz otworzył radnym RDŚ drogę do przejęcia władzy w świętochłowickiej Radzie Miejskiej. Gdyby chciał, w porozumieniu z pozostałymi radnymi, którzy są dziś w opozycji do Daniela Begera, mógłby zyskać większość i przejąć kontrolę nad radą. Cóż, w lokalnej polityce znów zrobiło się ciekawie. Czekamy na ciąg dalszy.