Patryk Kosela rzecznikiem prasowym gminy Świętochłowice został pod koniec 2020 roku, zastępując na tym stanowisku Katarzynę Tomczyk. W styczniu tego roku poinformował o zakończeniu swojej pracy w urzędzie, stając się krytykiem prezydenta Świętochłowic Daniela Begera.
Posty,
listy, pozwy...
Zaczęło
się od wprowadzonego w magistracie kilka miesięcy temu kodeksu
etyki. Zgodnie z nim urzędnicy mają się między innymi nie wypowiadać publicznie na temat pracy prezydenta, jest tam również szereg
zachęt do informowania o tym, co robią inni urzędnicy. Były rzecznik udostępnił nasz artykuł na swoim prywatnym profilu
na Facebook’u. Skrytykował tam wprowadzenie kodeksu, nazywając to
„dzikim zamordyzmem” i posługując się takimi słowami jak „Białoruś,
Rosja, Łukaszenka, Putin, cenzura, autorytaryzm”.
Już
dwa dni później prezydent Daniel Beger napisał list do nowego
pracodawcy swego byłego rzecznika, w którym ostrzegł przed
zatrudnianiem go. W liście zapowiedział również, że zostanie
złożony przeciwko byłemu rzecznikowi pozew do sądu z żądaniem
od Koseli pieniędzy – w na rzecz uchodźców z Ukrainy. Informację
o pozwie opublikowała w swoim internetowym wydaniu „Gazeta
Wyborcza”. Okazuje się, że pozew złożyła gmina Świętochłowice,
a nie Daniel Beger. Zgodnie jego z treścią, gmina poniosła szkody
wizerunkowe. – W naszej opinii rażąco przekroczył granice
dozwolonej prawem krytyki miasta i prezydenta – czytamy w
wypowiedzi, jakiej udzielono dziennikarzowi GW. W imieniu gminy pozew
złożyła będąca na usługach urzędu kancelaria prawna, opłacana
z budżetu miasta Świętochłowice. Pełnomocnictwa udzielił jej
prezydent Daniel Beger.
– Pozew formalnie złożyła Gmina Świętochłowice biorąc na siebie, czyli na mieszkańców, koszty sądowe i koszty kancelarii prawnej. Prezydent chce w ten sposób urządzić pokazówkę, która ma na celu zastraszenie mieszkańców przed krytyką własnej działalności – uważa Patryk Kosela. – Szkoda jednak, że nie ma odwagi zrobić tego we własnym imieniu i za własne pieniądze. A może po prostu łatwiej wydaje się cudze?
Dla stowarzyszenia?
Od
byłego rzecznika świętochłowickiego magistratu gmina żąda 5
tys. złotych. Co ciekawe, już nie dla uchodźców z Ukrainy, ani na
rzecz gminy, a na działalność stowarzyszenia „Przyjazne
Świętochłowice”. Stowarzyszenie założone zostało przez
prezydenta Daniela Begera, a jego członkami są m.in. jego żona
prezydenta miasta – radna Agnieszka Beger, zastępca prezydenta
Sławomir Pośpiech i prezesi miejskich spółek. Pieniądze (jeśli
zostaną zasądzone) mają być wydane na działalność statutową
stowarzyszenia, lecz trudno dziś sprawdzić, co jest jej
przedmiotem. Strona internetowa „Przyjaznych Świętochłowic”,
podobnie jak strona prezydenta Begera, nie są już dostępne w
internecie. Profil „Przyjazne Świętochłowice Stowarzyszenie”
na Facebooku opisany jest jako... kandydat polityczny.