Jak wygląda czytelnictwo w Polsce?
Zacznijmy może od pokazania, jak wygląda to w kraju. Otóż dane GUS informują, że w roku 2022 w Polsce było 7638 bibliotek publicznych, a posiadały one 124,4 mln woluminów, z których sięgało około 5,1 mln czytelników. Do bibliotecznych czytelni zakupuje się mniej prasy, a korzystają z niej głównie osoby starsze, przyzwyczajone do takiej formy lektury gazet, czasopism. Daje to placówkom oszczędność, gdyż w zamian kupuje się więcej beletrystyki oraz e-booków. Wracając do statystyk, to w roku 2023 poziom czytelnictwa w naszym kraju wyniósł 43% i zwiększył się o 9% w stosunku do roku 2022 (w 2021 roku wynosił 34% i był najniższy w ostatnim dziesięcioleciu).
Dla porównania więcej od nas czytają np. Czesi (80%). W Polsce czytają głównie osoby uczące się i studiujące (68%). Co najmniej siedem książek w roku czyta 15% Polaków. Badanie wykazują, że nawyk czytania, obcowania z książką wynosi się z rodziny, gdyż „czyta się tam, gdzie inni czytają” zauważa dr Tomasz Makowski – dyrektor Biblioteki Narodowej. Według badań mężczyźni niestety czytają mniej od kobiet. Może to efekt tego, iż dzieciom czytają głównie matki, rzadziej ojcowie, a poświadcza to popularna kiedyś seria wydawnicza „Poczytaj mi mamo”.
Współczesne biblioteki rozszerzają swą działalność. Organizuje się w nich kursy i konkursy, spotkania czytelnicze oraz tematyczne w ramach akcji „poszerzania horyzontów”. Na to wszystko potrzebne są środki, a te płyną z urzędu miasta, ale bywa też, że biblioteka pozyskuje dotację z innych źródeł.
Książka to zawsze źródło wiedzy, ale też relaksu. W powojennej rzeczywistości była „towarem” trudnym do zdobycia, dlatego tak chętnie korzystano z bibliotek. Władze Polski Ludowej, dekretem z 17 kwietnia 1946 roku, dotyczącym bibliotek i opieki nad ich zbiorami, określiły własne cele i zamierzenia w tej materii. Stworzono nowe struktury organizacji życia kulturalnego narodu. Przyświecała temu przedsięwzięciu szczytna idea, by książki (oczywiście odpowiednio wyselekcjonowane) trafiły pod wiejskie strzechy i robotniczych mieszkań.
Całkowicie zerwano z jakąkolwiek tradycją przedwojennej idei czytelnictwa ludowego, gdyż nowa władza wpajała świadomość, że dopiero teraz (nie w sanacji) następuje powszechne czytelnictwo ludu pracującego miast i wsi. Dodajmy, że podobnie było już na Górnym Śląsku po 1922 roku, gdy w kwestii oświaty i czytelnictwa ignorowano osiągnięcia państwa pruskiego. Można powiedzieć, że deprecjonowanie, czy pomijanie osiągnięć poprzedników (i to na każdym szczeblu władzy, w różnych dziedzinach) to nasza polska specjalność wynikająca z kompleksów.
Historia świętochłowickiej biblioteki
Jak wyglądało to w Świętochłowicach? Tu pierwsza siedziba, zalążek przyszłej biblioteki była w przy obecnej ul. ks. biskupa Kubiny (w budynku byłego „Mlekomontu”), a 4 maja 1948 roku, z inicjatywy Gertrudy Mańki i Teofila Pietrzyka, nastąpiło otwarcie Biblioteki Zarządu Miejskiego w lokalu przy obecnej ulicy Katowickiej 36. Kierownikiem placówki została Gertruda Mańka. We wrześniu 1949 roku bibliotekę przemianowano na Miejską Bibliotekę Publiczną, a w następnym roku przeniesiono do lokalu przy ulicy Bytomskiej 6a, gdzie funkcjonowała przez wiele lat.
Po przyłączeniu w 1951 roku Lipin i Chropaczowa do Świętochłowic zintensyfikowano prace nad organizowaniem placówek filialnych, co zaowocowało otwarciem Filii nr 1 w Lipinach, z księgozbiorem liczącym 1502 woluminy oraz Filii nr 2 w Chropaczowie, z księgozbiorem 358 woluminów. W 1955 roku otwarto trzecią filię na Szybie Marcina (Martinszacht). Prócz tego działały trzy punkty biblioteczne w hotelach robotniczych, zaś w 1965 roku otwarto Filię nr 4 na Osiedlu Waryńskiego. W 1973 roku powstała biblioteka dla dzieci i dorosłych w Piaśnikach, gdzie przeniesiono też księgozbiór z Filii nr 3 z Szybu Marcina (tam zlikwidowano placówkę).
W roku 1975 centralę MBP przeniesiono do nowego budynku przy ówczesnej ulicy Świerczewskiego 1d (obecnie Konstytucji 1997 roku). Dyrektorem była Mieczysława Dymna, a w 1976 roku został nim dawny działacz harcerski Aleksander Martini, którego zmieniła w 1982 roku Gabriela Suda. Wreszcie w 1987 roku dyrektorem MBP została absolwentka bibliotekoznawstwa, mająca praktykę w zawodzie Ewa Szweda, by w 2010 roku ustąpić miejsca Teresie Gorzawskiej. Wtrąćmy, że do 1995 roku sieć MBP składała się z ośmiu placówek.
W 2015 roku centralnie mianowano nowego dyrektora, a został nim muzyk (sic!) Joachim Krzyk, a 12 września 2018 roku otwarto nową siedzibę Centrali MBP przy ulicy Plebiscytowej, w zmodernizowanym budynku dawnej dyrekcji RPRB. W roku 2019 po rezygnacji Krzyka, przez trzy miesiące pełnił obowiązki dyrektora Tomasz Bienek, a 9 października 2019 roku funkcja ta została powierzona Katarzynie Lazaj, która w roku 2023 zorganizowała obchody 75-lecia świętochłowickiej biblioteki.
Świętochłowicka biblioteka ma pięć filii
„Miejska Biblioteka Publiczna im. Juliusza Ligonia w Świętochłowicach jest samorządową instytucją kultury, wpisaną do księgi rejestrowej instytucji kultury w Świętochłowicach pod nr III z dnia 21 września 1992 roku” – informują Katarzyna Lazaj i Małgorzata Skalmierska w 18. Zeszycie „Świętochłowic i świętochłowiczan”.
Obecnie sieć biblioteczna składa się (ciągle jeszcze) z Biblioteki Centralnej i 5 filii. „Księgozbiór Biblioteki koniec grudnia 2023 roku liczył 142356 woluminów (książki i zbiory). W 2023 r. ogółem przybyło 2560 książek o wartości 53936 zł (zakup 986 woluminów za 28367,63 zł; dary to 1574 woluminów o wartości 25568,54 zł)” – podaje pani dyrektor Lazaj. W roku 2023 ogółem czytelników było 5360, zaś najwięcej (1771) w filii nr 1 w Piaśnikach. Tam też było najwięcej wypożyczeń (38135), co jest faktem zrozumiałym z uwagi na liczbę mieszkańców w tej dzielnicy.
„W każdej filii MBP czytelnik ma możliwość skorzystania ze zbiorów Biblioteki na miejscu oraz znajdzie miejsce do pracy własnej czy twórczego spędzania czasu. MBP wykorzystuje przestrzeń filii nie tylko do korzystania ze zbiorów, ale w myśl idei Biblioteki jako trzeciego miejsca – oferuje Czytelnikom wachlarz zajęć, wykładów oraz imprez kulturalnych, które sprawiają, że Biblioteka staje się miejscem integracji lokalnej społeczności” – twierdzi Katarzyna Lazaj.
Świętochłowicka Miejska Biblioteka Publiczna, dzięki staraniom czytelników, otrzymała w ramach realizacji Budżetu Obywatelskiego w 2022 i 2024 roku kwoty po ponad 30000 zł na zakup nowości książkowych.
MBP w Świętochłowicach to generalnie rzecz biorąc placówka nowoczesna i ładna. Szczególnie wyróżnia się tu Centrala przy ulicy Plebiscytowej i filia w Piaśnikach. Niedługo dołączy do tego filia w Chropaczowie, po adaptacji pomieszczeń w budynku przy ul. Łagiewnickiej 34 (dawny ratusz). Oczywiście można kolejny raz wspomnieć, iż szkoda, że Centrala nie dostała do dyspozycji sali konferencyjnej w zajmowanym budynku.
Korzystanie z biblioteki to także możliwość zrobienia użytku z czytelni. Świętochłowickie placówki biblioteczne dają do tego okazje, jednak można tam korzystać tylko z książek, gdyż czasopism nie kupuje się. Cóż, to już pewno skutek internetu, lecz z pewnością wielu czytelników chętnie sięgnęłoby to tego tradycyjnego źródła przekazu informacji. Może warto skorzystać z przykładu placówek z innych miast, które przyjmują od czytelników niektóre przeczytane przez nich periodyki i udostępniają innym w czytelni właśnie. Nie pociąga to za sobą kosztów, a daje korzyści.
(map)
Może Cię zainteresować:
Biblioteka w Centrum Kultury Śląskiej przestanie istnieć
Może Cię zainteresować:
Świętochłowice w czasach śląskiej autonomii
Może Cię zainteresować: