Do zdarzenia doszło w zeszłym tygodniu. Mundurowi ze świętochłowickiej komendy pojechali na interwencję do jednego z mieszkań w dzielnicy Lipiny. Na miejscu ustalili, że między 53-letnim mieszkańcem miasta a sąsiadem doszło do wymiany zdań, po której mężczyzna zamknął się w swoim mieszkaniu. W trakcie czynności mundurowych mężczyzna był wyraźnie pobudzony i agresywny. Ze względu na to, że nie było osoby, która mogłaby się nim zaopiekować, policjanci postanowili przewieźć go do Izby Wytrzeźwień.
Wtedy świętochłowiczanin zaczął kierować do stróżów prawa wulgaryzmy. Wezwania mundurowych do zachowania zgodnego z prawem nie odnosiło skutku. Mężczyzna nie zamierzał się uspokoić, nie zwracał uwagi na wydawane polecenia. Zaczął grozić policjantom dokonania uszczerbku na ich zdrowiu. Do tego wymachiwał rękami i próbował ich kopać.
53-latek został zatrzymany, lecz w dalszym ciągu jej zachowanie odbiegało od poprawnego. Badanie stanu trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Po nocy spędzonej w policyjnej celi świętochłowiczanin usłyszał zarzut za zmuszanie policjantów groźbą do zaniechania prawnych czynności służbowych oraz za ich znieważenie. Na wniosek śledczych, decyzją prokuratora 53-latek został oddany pod policyjny dozór. Grozi mu do