Na początku grudnia 2022 r. policjanci udali się na interwencję do jednego z mieszkań w Świętochłowicach. Mieszkanka miasta zgłosiła, że jej partnerowi skradziono kurtkę i czapkę, a miała to zrobić ich sąsiadka. Mundurowi nie potwierdzili kradzieży.
- Ustalili, że sąsiadka zasnęła i nie słyszała pukania do drzwi. W obecności policjantów kobieta natychmiast wydała rzeczy sąsiadowi, twierdząc, że sam je u niej zostawił – mówi mł. asp. Michał Tomanek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Świętochłowicach.
Policjanci wszystkich wylegitymowali i okazało się, że rzekomy poszkodowany… jest poszukiwany. Ma do odsiadki 25 dni aresztu i trafił już do policyjnej celi. Za kratami kurtka i czapka nie będą mu potrzebne.
Może Cię zainteresować:
Włamania, kradzieże i jazda po alkoholu. Mieszkańcowi Świętochłowic się nazbierało
Może Cię zainteresować: