„Monografia powiatu świętochłowickiego” z 1931 roku podaje, że w górnictwie w Świętochłowicach zatrudnionych było 48 kobiet i 1981 mężczyzn, w Chropaczowie 94 kobiety i 2504 mężczyzn, zaś w Lipinach również 94 kobiety i 1777 mężczyzn. Z kolei w hutnictwie mamy 76 kobiet i 2237 mężczyzn w Świętochłowicach, w Chropaczowie 203 kobiety i 618 mężczyzn, a w Lipinach 285 kobiet i 2228 mężczyzn. Natomiast w całym powiecie było 1894 i 27450 mężczyzn pracujących w górnictwie oraz 1075 kobiet i 16424 mężczyzn w hutnictwie. Oczywiście w tej grupie nie byli tylko ojcowie, lecz na pewno stanowili znaczną część. Już to daje wyobrażenie o znaczeniu ojca jako żywiciela rodziny.
W takim modelu rodziny ojciec to także zazwyczaj surowy wychowawca, będący autorytetem dla dziecka. „Jego pozycja wyznacza zakres działań opiekuńczo-wychowawczych i odbiega w swoim charakterze od roli matki. W tym ujęciu ojciec jawi się jako opiekun stanowczy i konsekwentny, jego zadaniem jest wypełnianie funkcji instrumentalnej i kontrolnej, a nie jak w przypadku matki – emocjonalnej i opiekuńczej – zauważa Anna Dudak. Zawsze ojciec powinien dawać dziecku „poczucie bezpieczeństwa, siły, pewności siebie, odwagi i mądrości życiowej, która ułatwi w przyszłości pokonywanie rozlicznych trudności życiowych. To głównie tata poprzez aktywne zabawy, przekazywanie wiedzy czy zachętę do działania umożliwia dziecku dostęp do otaczającego go świata”.
Przed laty głównym zadaniem ojca było zapewnienie rodzinie bezpieczeństwa, czyli zaspokojenie jej potrzeb finansowych, utrzymania. „W konsekwencji głowa rodziny była tak naprawdę daleko od bliskich i przez to powszechnie utarł się jego stereotyp jako autorytatywnego, nieznoszącego sprzeciwu i „zimnego” osobnika. Natomiast rolą matki było zajmowanie się dziećmi i domem. Wszystko zaczęło się zmieniać, gdy kobiety zaczęły domagać się swoich praw i tym samym dochodzić do wysokich stanowisk w sferze publicznej. Od tej pory „odcięty” od emocjonalnych i wychowawczych potrzeb dzieci tata musiał coraz częściej przejmować opiekę nad pociechami z racji wracającej o różnych porach z pracy mamy. I tym samym uczyć się swoistej „obsługi” rodziny”. Z pewnością ułatwiają to współczesne socjalne uprawnienie, jak np. tzw. urlop tacierzyński, czy ojcowski.
Współcześni ojcowie bardziej angażują się w proces wychowawczy dzieci, pomagają matkom swoich pociech w codziennych trudach. W tej aktywności są niemal od chwili, gdy dowiadują się, że będą ojcami. Nikogo już nie dziwią wspólne wizyty przyszłych rodziców u ginekologa, uczestnictwo w szkole rodzenia, obecność taty przy porodzie czy profesjonalne pielęgnowanie noworodka, korzystanie z urlopu ojcowskiego, zabawy na placu zabaw, wreszcie odwożenie pociech do przedszkola, szkoły.
Są jeszcze społeczności zdominowane patriarchalnym systemem rodzinnym. Tak jest np. wśród muzułmanów. Tam mężczyzna reprezentuje rodzinę „na zewnątrz”, dbając o jej dobro i prawidłowy byt, a także troszcząc się o jej wewnętrzny ład i dyscyplinę. Głową rodziny jest ojciec, ale zdarza się, że funkcję tę pełni najstarszy, żonaty syn. Ojciec zapewnia rodzinie ciągłość finansową, dlatego dzieci, podobnie jak żona, winne mu są szacunek i posłuszeństwo. „Czując przed ojcem respekt muzułmańskie dzieci nie odzywają się bez pozwolenia. Autorytet głowy rodu przejawia się także w postępowaniu dorosłych synów, którzy w jego obecności nie zapalą papierosa. Głowa rodu decyduje także o losie członków rodziny. Mężczyzna z racji swej pozycji, którą posiada w kulturze muzułmańskiej, przede wszystkim pełni rolę opiekuna rodziny, zgodnie z poleceniem Mahometa, który mówił: „Mężczyzna jest opiekunem swej rodziny i on jest za nią odpowiedzialny” – pisała Aldona Maria Piwko.
Z kolei w rodzinach żydowskich najczęściej występuje model autokratycznego, wymagającego ojca. Ojciec jest zazwyczaj osobą stanowczą, do niego należy podejmowanie decyzji związanych z wychowaniem religijnym dzieci. Jednak znacznie silniejsze więzi emocjonalne łączą dzieci z matkami. Na pewno wynika to stąd, że to przede wszystkim matka zajmuje się domem, dziećmi. Na marginesie wspomnijmy, że przynależność do narodu żydowskiego dziedziczy się po matce. Złośliwi dodają, że z ojcem to może być różnie, bo pewność na 100 procent, że dziecko jest na pewno jego ma dopiero wtedy, gdy wykona genetyczny test. W Izraelu nie ma odrębnego święta dla ojców i matek. Świętuje się wspólne „Dzień Rodziny” zwane Jom Miszpacha – bo to rodzina, jako całość jest w judaizmie najważniejsza.
W katolicyzmie mamy trudną do ogarnięcia rozumem postać Boga Ojca i oddanego mu syna – Jezusa. Według Ewangelii Marka Jezus używa słowa „abba” zwracając się do Ojca. Słowo to zostało użyte w modlitwie przez Jezusa jako bezpośrednie zwrócenie się do Boga jako do Ojca. W chrześcijaństwie to użycie słowa „abba” interpretowane jest jako wyraz synostwa Bożego, nowej, nieznanej dotąd relacji między wyznawcą a Bogiem. Mamy w katolicyzmie też postać Józefa, opiekuna Jezusa, spełniającego rolę ziemskiego ojca. W tej religii podkreśla się znaczenie, rolę mężczyzn, którzy zakładają rodziny i opiekują się nimi. Dlatego też to właśnie ojcowie są najważniejszym, najbardziej podstawowym elementem programu budowania społeczności skupionej wokół osoby Chrystusa.
Cywilizowany, współczesny świat daje inny model ojca, ale pozostał dla niego szacunek, co znalazło wyraz w ustanowieniu Dnia Ojca. Obchody zapoczątkowane zostały w Stanach Zjednoczonych 19 czerwca 1910 roku w miasteczku Spokane w stanie Waszyngton, za sprawą Sonory Smart Dodd, córki weterana wojny secesyjnej Williama Smarta. Sonora Dodd, który samotnie wychowywał ją oraz pięcioro młodszego rodzeństwa. Początkowo święto miało charakter lokalny. Dopiero prezydent Nixon w 1972 roku oficjalnie ustanowił Dzień Ojca. W Polsce, w czerwcu 1965 roku na łamach łódzkiego „Expressu Ilustrowanego” pojawiła się dyskusja na temat obchodów Dnia Ojca, wzorem innych krajów. Przeprowadzono sondaż wśród czytelników. Zapytano też mieszkającego w Łodzi poetę, Jana Sztaudyngera, który odpowiedział: „Popieram z całego serca, a dzień proponuję 23 czerwca. Jest to najkrótsza noc roku, ojciec ma labę, więc największe święto”. Wywiad opublikowano 16 czerwca 1965 na łamach gazety, zaś 23 czerwca 1965 roku „Express Ilustrowany” ogłosił obchody Dnia Ojca.
Dzień Taty świętuje się właściwie na całym świecie, obchodzony jest innego dnia lub nawet bywa świętem ruchomym. We Włoszech, Hiszpanii i Portugalii jest to 19 marca (dzień świętego Józefa). Na Litwie świętuje się go w pierwszą niedzielę czerwca, w Austrii w drugą niedzielę czerwca, a w Turcji, Holandii, Francji, Wielkiej Brytanii i na Ukrainie Dzień Ojca obchodzi się w trzecią niedzielę czerwca. W Niemczech Dzień Ojca obchodzi się w dniu Wniebowstąpienia Pańskiego (Christi Himmelfahrt), który przypada na 39. dzień po niedzieli wielkanocnej (40. dnia, licząc wraz z nią). W krajach skandynawskich Dzień Ojca świętuje się w drugą niedzielę listopada, ale w Danii jest 5 czerwca.
Ojcowie ukazywani są także w literaturze. Często ich działanie budzi kontrowersje. Np. w dramacie Jerzego Szaniawskiego „Dwa teatry”, we fragmencie „Powódź”, mamy przedstawiony dramat ojca, który chce uciec przed powodzią, lecz w łodzi ratunkowej nie ma już miejsca. Czepia się burty, lecz syn odpycha wiosłem dłonie ojca, gdyż (jako mąż i ojciec) musi ratować swoją rodzinę.
Natomiast w opowiadaniu Tadeusza Borowskiego „Dzień na Harmenzach” jest fragment, w którym Żyd Beker mówi, że powiesił swego syna za kradzież chleba, bo kradzież pożywienia była największym przestępstwem więźniów w obozie. Zatem zaspokojenie głodu, chęć przetrwania pokonały miłość rodzicielską.
Dla kontrastu przypomnijmy zabawnie pokazany autorytet Kiemlicza („Potop” Sienkiewicza). Synowie pytają ojca, czy mogą „prać”, bo bez zezwolenia ci silni i zdecydowani łotrzykowie nie podejmą takiego działania. Ojciec ma autorytet i to on decyduje o wszystkim..
Może Cię zainteresować:
Uwaga kierowcy! Szykuje się zmiana organizacji ruchu na ulicy Hajduki
Może Cię zainteresować: