Osoby przebywające na kwarantannie w Świętochłowicach - w tym przede wszystkim seniorzy - mogą liczyć na pomoc z różnych stron. Wsparcie organizują m.in. Ośrodek Pomocy Społecznej, Centrum Informacji Miejskiej, a także Ochotnicza Straż Pożarna. Ponadto w ostatnich dniach rząd uruchomił tzw. Solidarnościowy Korpus Wsparcia Seniorów, który integruje działania pomocowe władz centralnych i samorządów w tym zakresie. Ilość ludzi, którzy wymagają pomocy w codziennych sprawunkach jest tak duża, że potrzebne są każde ręce do pracy, dlatego do korpusu mogą się również zgłaszać wolontariusze.
Pojawiają się też niezależne inicjatywy, które mają podobny cel - wspierać mieszkańców zamkniętych w swoich domach z powodu izolacji. Jedną z osób prowadzących takie działania jest Dawid Kostempski. Były prezydent Świętochłowic co jakiś czas w mediach społecznościowych chwali się swoją aktywnością w naszym mieście. Ostatnio wrzuca też posty o swojej pomocy dla osób przebywających na kwarantannie. Co ciekawe w piątek poinformował, że jedną z odwiedzonych przez niego osób był obecny prezydent Świętochłowic, Daniel Beger.
- Z wizytą pojechaliśmy do Pani Wandy z Chropaczowa, Henryki z Lipin i Daniel Beger - Prezydent Świętochłowic, który od kilku dni przebywa w odosobnieniu, ze względu na pozytywny wynik testu. Jak zwykle było miło i sympatycznie – napisał Dawid Kostempski.
Kostempski przyniósł Begerowi kości z kurczaka i śmieci?
Pomoc świadczona przez Dawida Kostempskiego budzi jednak wątpliwości. Na zdjęciach zamieszczonych na jego profilu widzimy, że były prezydent nieszczególnie przestrzega zasad bezpieczeństwa. Przyniesionych zakupów nie zostawia bowiem na wycieraczce, lecz wręcz wnosi je do mieszkań osób, które objęto kwarantanną z powodu podejrzenia zarażenia koronawirusem lub będących nim zarażonych. Ponadto nie zachowuje odpowiedniego dystansu i podaje obdarowanym dłonie - co prawda w rękawiczkach, ale nie wiadomo, czy zaraz po tym zostały one zdezynfekowane, bo jeśli nie, to były prezydent miasta może przyczyniać się do dalszego roznoszenia wirusa.
Swoją relacją z wizyty Dawida Kostempskiego podzielił się obecny prezydent Świętochłowic, Daniel Beger. Według niego nie było ani miło, ani sympatycznie. Po pierwsze ta wizyta była oczywiście niespodziewana, ale z opisu zamieszczonego na Facebooku wynika, że była to przykra niespodzianka.
- Otrzymałem "pakunek pomocowy" dla mojej rodziny. Tyle że znajdowały się w nim m.in. chleb, masło, kości z kurczaka, przeterminowane pierogi, nieokreślona kleista maź, jakieś śmieci – pisze Daniel Beger.
Prezydent Beger podkreśla, że ta „maskarada” może być wstępem do kolejnych prób nękania jego i jego rodziny, dlatego zdecydował się sprawę nagłośnić. Dodał, że wśród „nieproszonych gości” znalazła się osoba, która permanentnie go oczernia oraz obraża jego rodzinę i współpracowników.
- Jak inaczej nazwać takie działanie niż stalking? Wejście na strzeżoną domofonem klatkę, to jak wejście na prywatną posesję. „Darczyńcy” wykorzystali dane wrażliwe, jakimi są prywatny adres domowy i zdjęcia z mojego miejsca zamieszkania. Przez myśl by mi nie przeszło, że można posuwać się do takich kroków. Nigdy nie pozwoliłbym, już nie mówię o udziale, w tego rodzaju nadużyciach, nawet w stosunku do najgorszego wroga – podkreśla Daniel Beger.
Prezydent Beger apeluje o opamiętanie się
Prezydent Beger ujawnia, że w ostatnich dniach pojawiały głuche dzwonki do domofony, zdarzają się też „ciągłe wyzwiska, szydzenie, jest śledzenie i nachodzenie”. Zastanawia się także co będzie dalej i do czego mogą się posunąć osoby, które próbują odzyskać władzę w Świętochłowicach.
- Została przekroczona granica etyki, przyzwoitości, ale też chamstwa, obłudy i manipulacji. Apeluję do opozycji o opamiętanie się, bo wkrótce pod przykrywką podobnych akcji może dojść do nieszczęścia – pisze prezydent Beger.
Prezydent Świętochłowic dodał, że ma prawo do obrony i jeżeli ktoś będzie próbował złamać jego godność, czy podnieść rękę na jego rodzinę, nie zawaha się z tego prawa skorzystać.
Kostempski odpowiada
Po opublikowaniu przez Daniela Begera posta z opisem całej sytuacji w Internecie wybuchła wielka afera. Jedni nie potrafią uwierzyć w to, inni przesyłają wyrazy wsparcia dla prezydenta, a jeszcze inni ostro krytykują zachowanie jego poprzednika.
Dawid Kostempski nie mógł tego przemilczeć i w sobotę odniósł się do stawianych mu zarzutów.
- Wczorajsza akcja pomocowa zakończona sukcesem, zawierała dostarczenie jedzenia do Pani Wandy, Henryki i Pana Daniela B. Każda paczka była identyczna i zawierała te same produkty, zakupione w świętochłowickim Tesco tj.świeży chleb, szynkę, pierogi, kiełbasę, masło i inne – zapewnia Dawid Kostempski.
Były prezydent twierdzi, że powiada rachunki i dokumentację zdjęciową, które potwierdzają jego słowa. W poniedziałek jedna z obdarowanych ma się wypowiedzieć na ten temat. Zobaczymy jak rozwinie się ta sytuacja...
fot. Facebook - zrzut z ekranu