Świętochłowickie posiadłości Donnersmarcków
W Świętochłowicach budynek dawnej Dyrekcji Kopalń i Hut Donnersmarcków (przy ulicy Katowickiej 30) mógłby przypominać leciwą zadbaną damę. Tak jednak nie jest, gdyż dawny zewnętrzny blichtr przyćmiewają liczne zaniedbania, jak np. różnego rodzaju stolarka okienna czy współczesne, niestosowne do tej budowli detale. A przecież dom powinien być jedną z wizytówek miasta. Na forum swiony czytamy, że budynek „sprawia wrażenie zamko-dworu czy wręcz pałacu. Jakby go umiejscowić w jakimś starym parku i dorobić podjazd, to wypisz wymaluj dwór.” Niestety niefortunna gospodarka tą nieruchomością, w której obecnie mieszczą się prywatne mieszkania, spowodowała nieodwracalne zniszczenia.
O samym gmachu wiemy niewiele. Na jego fasadzie widnieje rok 1897, ale wciąż nie wiadomo, co ta data oznacza, bo na pewno nie rok budowy. Gmach Dyrekcji wybudowano chyba przed 1883 rokiem. Podobno projekt opracował Nixdorff (spolszczona wersja Niksdorf), ale czy chodzi o Valeriana (Waleriana) ze Świętochłowic, czy też o Nixdorffa z Tarnowskich Gór? Gmach powstał prawdopodobnie w końcu XIX wieku. Świadczy o tym np. to, że został wybudowany w stylu renesansu północnego (po roku 1900 budynki tego typu wznoszono w stylu neobarokowym, jak np. gmach Urzędu Miejskiego). Sympatycy miasta gdybają, że „jakby nie była tynkowana podstawa kamienna to znaleźlibyśmy kamień z sygnaturą architekta/budowniczego”.
Na budynku można dostrzec wiele dawnych, pięknych starych detali, warto zwrócić uwagę na drzwi, a nawet na tzw. ankry. Gmach ma śliczną wysuniętą, obłą wieżę. W budynku mieściły się biura, stąd zarządzano całym „imperium” przemysłowym Donnersmarcków. By ułatwić pracownikom dozór wykonano w pobliżu przejście pod torami na teren kopalni, taki niewielki tunel (podobny ostał się na przedłużonej ulicy Bytomskiej i służył głównie pracownikom Huty Florian). Może kolejny raz powróci się do planów otwarcia tego tunelu, co by ułatwiło szybsze dojście do Wież KWK Polska i byłoby z pewnością także pewną atrakcją.
Jak prezentuje się budynek w środku – nie wiadomo. Zamknięte drzwi strzegą prywatności właścicieli mieszkań. Przez plac z ulicy Katowickiej otwierał się widok na hutę i kopalnię, co niegdyś było nietypową ciekawostką. Główne wejście skierowane jest na front kościoła ewangelickiego, z jednej strony znajdują się tory linii kolejowej Katowice – Gliwice i tereny pozostałe po halach stalowni i walcowni Huty Florian oraz wieże KWK Polska (szybów I i II), a drugiej ulica Katowicka. W pobliżu są też nieliczne w mieście drzewa, które zasługują na miano pomnika przyrody. Mamy tu więc piękny platan, morwę. Podobno w czyichś umysłach roił się kiedyś pomysł utworzenia w tym miejscu rynku. Teraz mamy przy Dyrekcji pawilony handlowe, dawny schron przeciwlotniczy, no i plac z fontanną.
Warto więc raz jeszcze podkreślić, że budynek zawdzięczamy Donnersmarckom, których przedstawiciel (Karol Łazarz) nabył w latach 1826 – 1828 dobra na terenie wsi Świętochłowice, Chropaczów oraz folwark Lipiny i rozpoczął inwestowanie na tych obszarach. Później Gwidon Henckel von Donnersmarck ze Świerklańca, jeden z największych przemysłowców górnośląskich, założył w 1853 roku Spółkę Akcyjną Śląskie Kopalnie i Cynkownie (Schlesische A.G. für Bergbau und Zünkhüttenbetrieb). Siedziba przedsiębiorstwa (Generalna Dyrekcja) mieściła się w Lipinach, a w 1859 roku w Piaśnikach wybudowano dla niej nowy gmach, który ludzie nazwali zamkiem lub pałacykiem, a potem wspomniana Dyrekcja przeniosła się do pięknego budynku przy obecnej ulicy Katowickiej.
Donnersmarckowie zostawili też w centrum inne pamiątki budowlane, a najlepszym przykładem jest budynek obecnego Muzeum Powstań Śląskich, który postawili w 1907 roku. Zadbali by był godny ich prestiżu, a służyć miał zarządowi obszaru dworskiego. Projektem zajęli się cenieni architekci Emil i Georg Zillmannowie, twórcy osiedli w Giszowcu i Nikiszowcu. Tuż za obecnym MPŚl. jest szpital, który także wybudowano z inicjatywy Donnersmarcka. W totalnej ruinie jest niestety piękny dom urzędniczy Huty Guidotto w Chropaczowie, który też powstał dzięki Donnersmarckowi.
Śląskie dziedzictwo przetrwało, ale nie wszędzie
Uważa się też, że znaczną część majątku lokował Guido Henckel, ale też inni Donnersmarckowie, w budowę i upiększanie rezydencji. Niestety, nie przetrwały do naszych czasów najciekawsze i najważniejsze z nich, czyli Stary Zamek i pałac, zwany „Małym Wersalem” w Świerklańcu. Z budowli rezydencjonalnych zachował się np. niedawno odrestaurowany pałac w Siemianowicach Śląskich. Po ślubie Hugona II z hrabiną Wandą von Gaschin, Henckel von Donnersmarckowie stali się również właścicielami pałacu w Krowiarkach koło Raciborza. Mamy także pałac w Brynku koło Tarnowskich Gór, bowiem kiedy najstarszy syn Hugona II – Edgar – osiągnął samodzielność, ojciec przekazał mu Krowiarki, a sam osiadł w Brynku, kupionym w 1904 r. od dr. Hugona von Rosenthala (obecnie w budynku pałacu mieści się internat Zespołu Szkół Leśnych i Ekologicznych).
Karłuszowiec to dziś dzielnica Tarnowskich Gór, a istniejący tu pałac zbudowali siemianowiccy Donenrsmarckowie w 1750 r. Nazwano go Carlshof (Dwór Karola) na cześć Karola Józefa Henckel von Donnersmarcka i spolszczono na Karłuszowiec. Pałac pełnił funkcję rezydencji bytomsko-siemianowickiej linii rodu po utracie ratusza bytomskiego, a przed nabyciem pałacu w Siemianowicach. Oprócz rezydencji mieścił się w pałacu zarząd dóbr hrabiowskich.
Wspomnijmy też o zapomnianym dawnym majątku rodziny Henckel von Donnersmarck w Gręboszowie (opolskie). Nie ma tam co prawda już pałacu, który w 1945 roku został splądrowany i podpalony przez żołnierzy Armii Czerwonej, więc trzy lata później zarządzono rozbiórkę, po której pozostało niepozorne gruzowisko. Nie ma także już pawilonu chińskiego i greckiej świątyni, ale są za to dwie bramy wjazdowe, kordegarda (wartownia), budynki gospodarcze i rozległy park krajobrazowy.
Jest pałac w Nakle, który był początkowo letnią rezydencją rodziny siemianowickich Henckel von Donnersmarcków. Zbudowany przez Łazarza w połowie XIX w. i przebudowany w stylu strzelistego neogotyku w 1891 r. jest dziś siedzibą Centrum Edukacji i Kultury Śląskiej. W pobliżu pałacu stoi neoromański kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa z 1894 r., ufundowany przez Łazarza IV Henckel von Donnersmarck, obok którego wznosi się mauzoleum nakielskiej linii tego rodu.
W Zabrzu mamy Gmach Dyrekcji Huty Donnersmarck, który jest jednym z nielicznych obiektów pozostałym po zabudowaniach kompleksu huty. Budynek wyróżnia się wysokimi walorami artystycznymi widocznymi zarówno w ukształtowaniu bryły, rozwiązaniu konstrukcyjnym, jak i zastosowanym detalu architektonicznym. Mamy też dawne kasyno huty „Donnersmarck”, jeden z najbardziej charakterystycznych obiektów w mieście. Ten urokliwy budynek wybudowano w 1901 roku w stylu historyzmu z elementami secesji. Miał służyć przede wszystkim pracownikom i urzędnikom zatrudnionym w pobliskiej Donnersmarckhütte. Znajdowała się w nim sala teatralno-koncertowa, restauracja oraz czytelnia pobliskiej biblioteki. Po wojnie budynek służył jako dom kultury Huty Zabrze (taką nazwę otrzymała po wojnie). W roku 1959 otworzył tam swe podwoje Teatr Nowy.
W samym sercu Zabrza między ulicą Wolności, a Centrum Handlowym Platan znajduje się istny skansen budownictwa przyzakładowego z początku XX wieku. Ów skansen to około czterdzieści budynków mieszkalnych dwu i trzy piętrowych o bardzo zróżnicowanej architekturze utrzymanych w typie willowym. Osiedle Donnersmarcka lub Zandka, jak mówią autochtoniczni mieszkańcy, zostało wybudowane dla pracowników pobliskiej Huty Zabrze i było ono pierwszym tego typu na terenie Zabrza. Okres stawiania tych budynków datuje się na lata 1903-1922. Między nimi wybudowano także salę gimnastyczną, szkołę, kryty basen.
(map)
W naszej galerii zdjęć znajdą Państwo zdjęcia większości ziemskich posiadłości rodu Donnersmarck na Śląsku. Opisy pochodzą z polskiej Wikipedii.