Remont lipińskiej Groty. Ktoś ostro podkręca atmosferę

W samorządach często bywa tak, że trudne tematy, miejskie problemy, a nawet konieczne, choć niełatwe decyzje wykorzystywane są przez lokalnych aktywistów do zbijania politycznego kapitału. Najgorzej jednak, kiedy stosuje się w nich socjotechniczne sztuczki w celu wywierania wpływu na opinię publiczną, czy wprost podburzania do pewnych działań. Czy tak jest w Świętochłowicach w sprawie dotyczącej lipińskiej "Groty"?

Grota

Temat planowanego remontu Domu Kultury "Grota" był już przez nas opisywany tutaj. Przypomnijmy, że obiekt nakazami Państwowej Straży Pożarnej musi przejść remont i konieczną przebudowę. Te decyzje wydano jeszcze w 2019 roku, a wynikają tak naprawdę z zaniedbań z lat jeszcze poprzednich. Aby móc taki remont przeprowadzić, niezbędnym jest opuszczenie budynku przez podmioty, które z niego korzystają. Rzecz niby oczywista, a jednak zagrzała emocje mieszkańców Świętochłowic.

Zaczęło się od Cezara

Przedstawiciele jednego z rudzkich stowarzyszeń wynajmujących w "Grocie" pomieszczenia, po otrzymaniu wypowiedzenia umowy od zarządcy budynku rozpętali w mediach społecznościowych prawdziwą burzę, zarzucając gminie brak współpracy i działanie na szkodę tego domu kultury. Pojawiły się przykre komentarze i negatywne emocje, sprawa rozeszła się po grupach i fanpejdżach, nagrano nawet specjalną transmisję online w tej sprawie. Temat szybko podchwyciły osoby aktywne politycznie, no i zaczęła się "jazda". Wystartowała od zaangażowania posła partii Razem - Macieja Koniecznego, notabene nie związanego dotąd ani z "Grotą", ani z Lipinami. Lokalnie do sprawy odniósł się radny Łukasz Respondek, który jako pierwszy ze świętochłowickich samorządowców postawił tezę, że działania gminy zmierzają do likwidacji w "Grocie" instytucji kultury.

Przedstawiciele stowarzyszenia, mimo, że sami nie zajmują się działalnością kulturalną, zdecydowanie sprzeciwili się planowanym w "Grocie" zmianom, w tym szczególnie przyszłej współpracy z Centrum Integracji Społecznej, a taka właśnie koncepcja pojawiła się w kontekście kształtowania przyszłości tej placówki. Chodzi m.in o zdolność do pozyskiwania środków finansowych przez CIS, które mogłyby w przyszłości być angażowane w rozwój lipińskiej "Groty", od wielu lat bowiem gmina ma w tym zakresie ograniczone możliwości. To również planowana współpraca w zakresie organizacji zajęć i warsztatów, a także możliwość zarządzania budynkiem. Dziwić może ta zawziętość w kontekście planowania pracy instytucji należących jednak do samorządu Świętochłowic i zarządzanych w Świętochłowicach.

Gra tradycją na emocjach

Z pomieszczeń w "Grocie" korzysta od lat Nieformalna Grupa Wsparcia Śląskich Tradycji Grzegorza Stachaka. To wyjątkowy człowiek, który w regionie uchodzi za wielkiego piewcę śląskiej tradycji. To właśnie Pan Grzegorz i jego współpracownicy dbają o przetrwanie tej tradycji, jeśli chodzi o kultywację śląskich strojów historycznych. Dzięki nim m.in. w Lipinach co rok może przechodzić jedyna w swym rodzaju procesja, w której uczestnicy ubrani są w te przepiękne stroje. Również i ta grupa otrzymała wypowiedzenie najmu lokalu, co jest oczywiście przykre, lecz również konieczne.

W Świętochłowicach nikt nie wyobraża sobie jednak, aby ta barwna i piękna działalność mogła zostać zamknięta, wszak to ważny element naszej historii. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, społecznicy otrzymają od miasta zaproszenie do rozmów, w celu wypracowania rozwiązania satysfakcjonującego obie strony. Wierzymy, że uda się to zrobić już w najbliższych dniach. Tymczasem jednak na emocjach związanych z rzekomym "wyrzuceniem na bruk" tych społeczników grają już politycy, i to grają bardzo poważnie.

Obrona kultury czy polityczna prowokacja?

Byli prezydenci Świętochłowic, Dawid Kostempski i Bartosz Karcz osobiście włączyli się w rzekomą obronę kultury w Lipinach. Przypomnijmy, że pierwszy z nich to były prezydent, a drugi - były wiceprezydent. Obaj generują ten sam negatywny przekaz, zmierzający do tego, że w Lipinach "wyrzucono na bruk" zasłużonych dla miasta społeczników. Bartosz Karcz - obecny radny otwarcie pyta, czy Lipiny mają stracić swój dom kultury. To kolejne pytanie z tezą, mimo, że plotka ta została już zdementowana. Wiadomo bowiem, że po remoncie "Groty", nadal będzie pełniła te same funkcje co obecnie, nie zmieni się też jej podległość wobec Centrum Kultury Śląskiej. Nie dojdzie też do zapowiadanego przejęcia "Groty" przez CIS, bo dojść do tego najzwyczajniej nie może. Współpraca to jednak nie przejęcie. Zarządzanie budynkiem to jednak nie likwidacja instytucji, która w nim prowadzi działalność. Póki co - przekaz, jaki idzie w tej sprawie, jest zgoła odwrotny. Publikacje byłych włodarzy generują negatywne emocje, często wręcz prowokując do hejtu, co widać w komentarzach do tych postów. Czy o to właśnie chodziło?

Trochę szkoda, że obaj eks-prezydenci nie zechcieli cofnąć się do genezy tej sprawy. Wszak m.in. to pod ich przewodnictwem w mieście, w "Grocie" nie przygotowano się przez lata do zapewnienia tej placówce niezbędnych norm bezpieczeństwa. Na emocjach mieszkańców gra się łatwo, co widać choćby po reakcji niektórych z nich, które są lekko mówiąc - agresywne. Wystarczy odpowiedni dobór słów i zbudowanie atmosfery kryzysu - nawet, jeśli tak naprawdę go nie ma. I może właśnie o to chodzi, półmetek kadencji samorządu często jest okazją do rozpoczęcia - choć nieoficjalnie, działań związanych z kampanią wyborczą. Na mieście co rusz słyszy się przecież pogłoski, że byli włodarze Świętochłowic mogą chcieć powrócić do sterów władzy, stąd takie akcje, jak ta z "Grotą" są dla nich "wodą na młyn". Być może warto przyjmować tego typu sensacje z należytym dystansem.

Najważniejszy jest potencjał

Grota taki potencjał ma, stąd działania reorganizacyjne są tam konieczne również w tym wymiarze. Obficie podnoszony argument o konieczności istnienia instytucji kultury w tym miejscu jest słuszny, lecz należy przyjrzeć się, czy rzeczywiście ten potencjał jest obecnie i celowo wykorzystywany. Czy podmioty, które działalności kulturalnej nie prowadzą, rzeczywiście powinny w pomieszczeniach instytucji kultury ją prowadzić? Czy Dom Kultury jest na pewno odpowiednim miejscem do hodowli gołębi? Takich pytań jest kilka. Miejmy nadzieję, że po remoncie tej placówki, niezależnie od tego, kiedy zostanie wykonany, w Grocie tej kultury będzie jeszcze więcej i na jeszcze lepszym poziomie. Na to liczymy i mocno trzymamy za to kciuki.