Świętochłowice są wśród sześciu miast, które zawnioskowały o odroczenie terminu płatności składki na komunikację publiczną za ten rok. Dla kasy miasta to spora kwota, która wynosi prawie 3 mln złotych.
- W lutym widzieliśmy już światło w tunelu i finanse miasta się ustabilizowały. Później okres pandemii sprawił, że dużo kosztów trzeba było przerzucić na zwalczanie koronawirusa, co spowodowało, że zaczęliśmy tracić płynność finansową i musieliśmy wystąpić z takim wnioskiem – mówił, w wywiadzie dla Radia eM, prezydent Świętochłowic, Daniel Beger.
Miasta metropolii zalegają ponad 30 mln zł za komunikację publiczną
Wśród miast, które także złożyły taki wniosek są: Bytom, Tarnowskie Góry, Mysłowice, Ruda Śląska i Lędziny. Ponadto trzy miasta, które muszą dopłacić do przewozów za rok ubiegły (Chorzów, Katowice i Ruda Śląska) także poprosiły o wydłużenie terminu spłaty.
- W swoich wnioskach gminy wskazują przede wszystkim na nagłe i niemożliwe wcześniej do przewidzenia pogorszenie się ich sytuacji ekonomiczno- gospodarczej, spowodowanej ograniczeniami związanymi z pandemią koronawirusa, a co za tym idzie - znaczącym ubytkiem dochodów i obniżeniem płynności finansowej. Dodatkowo stan pandemii przekłada się na wzrost wydatków, które gminy muszą ponieść w celu zapobiegania jej skutkom. – informuje Kamila Rożnowska, rzeczniczka prasowa GZM.
Do tej pory wydane zostały cztery pozytywne decyzje ws. odroczenia terminów płatności i dotyczą one Bytomia, Tarnowskich Gór, Lędzin oraz Rudy Śląskiej. Składki muszą zostać uregulowane najpóźniej do 31 grudnia 2020 roku. W przypadku pozostałych wniosków, prowadzone jest jeszcze postępowanie. Jak podkreśla GZM prolongata terminów płatności nie wpłynie na liczbę połączeń autobusowych i tramwajowych.