Uderzył babcię, bo... za głośno rozmawiała przez telefon

Zarzuty znęcania się nad 79-letnią babcią usłyszał 28-letni świętochłowiczanin. Mężczyzna uderzył pokrzywdzoną, bo zbyt głośno rozmawiała przez telefon. Decyzją prokuratora agresor został objęty m.in. dozorem i zakazem zbliżania się do pokrzywdzonej. Kilka dni wcześniej, zarzut znęcania się oraz uszkodzenia ciała swojej byłej partnerki usłyszał inny mieszkaniec miasta. Obaj mężczyźni za przestępstwa, których się dopuścili, mogą trafić za kraty nawet na 5 lat. O ich dalszym losie zadecyduje sąd.

60 609380222

W minioną niedzielę tuż przed północą policjanci ze świętochłowickiej komendy zostali wezwani na interwencję do jednego z mieszkań w dzielnicy Zgoda. Na miejscu zastali roztrzęsioną seniorkę, która oświadczyła, że jej wnuk znęca się nad nią o dłuższego czasu. Z ustaleń policjantów wynikało, że w dniu interwencji 28-latek wszczął awanturę, podczas której ubliżał swojej 79-letniej babci, a następnie uderzył ją w głowę. Mężczyzna miał zdenerwować się za głośną rozmową babci przez telefon oraz oglądaniem telewizora. Policjanci zastali agresora w jego pokoju. Mężczyzna zaraz po zdarzeniu uciekł do niego, a następnie zabarykadował drzwi. Po kilkukrotnych wezwaniach mundurowych, aby je otworzył, mężczyzna dobrowolnie odsunął łóżko i wyszedł z pokoju. Zatrzymany mężczyzna został przewieziony do miejscowej komendy. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie mężczyzna został doprowadzony do chorzowskiej prokuratury. Usłyszał zarzut znęcania się nad swoją babcią. Prokurator zastosował wobec podejrzanego środki zapobiegawcze w postaci dozoru i zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej oraz nakazem opuszczenia jej mieszkania. Za przestępstwo, którego się dopuścił, może trafić za kraty nawet na 5 lat. O dalszym losie agresywnego wnuka zadecyduje sąd.

Do drugiego zatrzymania domowego oprawcy doszło kilka dni wcześniej. W połowie minionego tygodniu do świętochłowickiej komendy wpłynęło zgłoszenie od mieszkanki miasta, która poinformowała, że jej były partner od kilku miesięcy znęca się nad fizycznie i psychicznie. Kiedy zaczął jej grozić śmiercią, kobieta postanowiła przerwać milczenie. Z ustaleń śledczych wynikało, że mężczyzna w trakcie ostatniej awantury wziął nóż i odgrażał się, a następnie, gdy pokrzywdzona zasłoniła się ręką, zranił ją w nadgarstek, po czym uciekł. Następnego dnia mundurowi zatrzymali 25-latka w jednym z mieszkań w dzielnicy Lipiny. Domowy oprawca był zaskoczony takim obrotem sprawy. Świętochłowiczanin tego samego dnia oprócz zarzutu znęcania się nad byłą partnerką usłyszał jeszcze zarzut uszkodzenia ciała. Teraz może trafić za kraty nawet na 5 lat. Decyzją prokuratora został objęty zakazem zbliżania się do pokrzywdzonej, kontaktowania się z nią oraz dozorem policyjnym. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.