W Lipinach powiało futbolem

O Świętochłowicach można mówić różnie. Że są takie czy owakie, że mieszkańcy są specyficzną społecznością, że... może jest w tym jakaś część prawdy, ale w jednym nie odróżniają się od sąsiadów. W Świętochłowicach kochają futbol i mają dwa ponad dziewięćdziesięcioletnie kluby sportowe. Tak jak Chorzów, Bytom, Ruda Śląska. Te kluby, to Śląsk Świętochłowice i Naprzód Lipiny. Oba mają po 93 lata, oba piękną historię, oba wychowały wspaniałych sportowców i oba grają dziś w niskich klasach rozgrywkowych. To jednak nie przeszkadza, by sympatycy obu klubów nie byli ich prawdziwymi fanami i nie wierzyli, iż przyjdzie taki czas, że znów będzie o nich głośno.

Wielkie derby

Jeśli w jednym mieście są dwa zespoły piłkarskie, to co pewien czas musi dojść do derbów. A derby, to zawody sportowe specjalnej wagi. W Świętochłowicach do pojedynków derbowych Naprzodu i Śląska dochodziło wielkorotne, ale jak mówią starsi działacze, nigdy w ramach Pucharu Polski. W tym roku los skojarzył świętochłowickie teamy w drugiej rundzie, na szczeblu podokręgu. Śląsk jeszcze nie grał, natomiast Naprzód w pierwszej rundzie pokonał Reprezentację Śląska Oldbojów 4:1. Ponieważ Naprzód gra w niższej klasie rozgrywek niż Śląsk, więc zgodnie z regulaminem Pucharu Polski, był gospodarzem tego meczu. Spotkanie rozegrano 10 września na stadionie Naprzodu.

Naprzód Lipiny - Śląsk Świętochłowice 3:2 (2:1)
Naprzód: Kasza - Adamczyk, Kuza, Romanowski, Garba (71 Pękała), Bystrzowski (76, Gondek), Golly, Gaszi, Ociepka (60 Pleszak), Watoła (55 Męczyński), Gadomski.
Trener: Robert Pluta
Bramki: Gadomski 2 - 6 i 75 min., Ociepka - 18 min.
Śląsk: Wasiak (46 Heisig) - Mołas, Barczak, Kubicki, D. Nowak, Sowiński (67 Szynol), Świerczyna, Wycisk, Spiolek (56 Kuzia), M. Nowak, Tukaj.
Trener: Damian Malujda
Bramki: Mołas - 2 min., Tukaj - 90 min.

Faworytem spotkania, przynajmniej papierowym, był grający ligę wyżej Śląsk. I jak na faworyta przystało, objął szybkie prowadzenie. Już w drugiej minucie, po rzucie rożnym, do piłki doskoczył Mołas i pokonał Kaszę. Wydawało się, że Śląsk pójdzie za ciosem, ale nie pozwolili na to gospodarze. W szóstej minucie przeprowadzili składną kontrę, którą celnym strzałem zakończył Gadomski. Po golu wyrównującym, ponownie optyczną przewagę w polu uzyskali goście. Byli częściej przy piłce, rozgrywając atak pozycyjny w rejonie pola karnego Naprzodu. Zagrożenia bramki Kaszy jednak nie było, a jego koledzy czekali na swoją szansę. Długo to nie trwało. W 18. minucie skontrowali po raz drugi, a Ociepka strzałem w długi róg, dał Naprzodowi prowadzenie. Od tego momentu kibice oglądali obustronną wymianę ciosów. W przenośni i dosłownie, gdyż gra się zaostrzyła. Efektem tego były cztery żółte kartki: trzy dla zawodników Śląska i jedna dla Naprzodu. Ale wynik w tej części meczu nie uległ zmianie, choć gospodarzy przed utratą gola uchronił wspaniałą paradą Kasza.

Drugą odsłonę od mocnych ataków rozpoczął Śląsk. Bez skutku, choć przez kilka minut gra defensywa Naprzodu, przypominała piłkarską „obronę Częstochowy”. Z jednym wyjątkiem, kiedy to po kontrze gospodarzy, piłka minimalnie minęła górny róg bramki strzeżonej przez Heisiga. W 70. minucie Śląsk był bliski wyrównania, ale gospodarzy od utraty gola uratowała poprzeczka. Rozstrzygająca okazała się 75. minuta. Grający z kontry Naprzód przeprowadził kolejną szybką akcję prawą stroną, po której Gadomski strzelił druga swoją bramkę. 3:1 wydawało się być wynikiem rozstrzygającym. Tym bardziej, że gospodarze mieli dwie doskonałe okazje do podwyższenia prowadzenie, ale Gaszi i Pękała nie wykorzystali sytuacji sam na sam z bramkarzem. W ekipie Naprzodu widać było spory ubytek sił, co wykorzystał Śląsk. W 90. minucie ostrej już gry (kolejne kartki dla zawodników obu drużyn), kontaktowego gola strzelił Tukaj. Arbiter doliczył cztery minuty, podczas których gospodarze rozpaczliwie się bronili, „dowożąc” do ostatniego gwizdka korzystny dla siebie wynik.

Trener Naprzodu, Robert Pluta: Niektórzy moi podopieczni jeszcze wiosną grali w klasie „B”. Dziś pokonali zespół z „okręgówki” i nie ważne jest to, w jakim składzie on wystąpił. Naprzód bardzo dawno nie grał w trzeciej rundzie Pucharu Polski. Właśnie do niej awansowaliśmy po zwycięstwie w derbach i dlatego też moja radość jest podwójna.

W trzeciej rundzie Naprzód trafił na trzecioligowe rezerwy Chorzowskiego Ruchu. Ta przeszkoda okazała się dla lipinian zbyt trudna. Starali się jak mogli, ale trzecioligowiec okazał się lepszy, wygrywając 5:1 (3:1),
a honorowego gola dla Naprzodu strzelił Dawid Gadomski.

Śląsk

Odrobinę starszy jest Śląsk. 20 lutego 1920 roku odbyło się zebranie konstytucyjne, na którym założono klub sportowy pod nazwą „Śląsk Świętochłowice”. Pierwszy mecz drużyna Śląska rozegrała 21 marca 1920 roku w Bytomiu z Polonią, wygrywając 2:1. Do wybuchu pierwszej wojny światowej Śląsk trzykrotnie występował w pierwszej lidze w sezonach 1928, 1935 i 1936. W czasie wojny działalność Śląska została zawieszona, a zespół piłkarski grał pod nazwą TuS Swientochlowitz. Po wojnie Śląsk Świętochłowice reaktywowano, ale sukcesów sprzed 1939 roku nie udało się już powtórzyć. Dziś Śląsk gra w lidze okręgowej, a zadaniem piłkarzy jest powrót do czwartej ligi.

Historię każdego klubu tworzą ludzie. To oni sprawiają, że swoją klasą sportową, przynoszą sławę klubowi i miastu. Takich wybitnych zawodników miał też Śląsk.

Pierwszym z nich był Ewald (od 1948 roku Edward) Cebula. Wychowanek Śląska Świętochłowice, grał w latach późniejszych w Turn und Sportverein Schwientochlowitz, Unione Sportiva Anconanitana (Włochy) i Ruchu Chorzów, z którym wywalczył dwa tytuły mistrza Polski i Puchar Polski. Był też reprezentantem Polski o olimpijczykiem (IO w Helsinkach w 1952 roku). Po zakończeniu kariery jako trener pracował w Ruchu Chorzów, AKS-ie Mikołów, Starcie Chorzów, Stadionie Śląskim Chorzów, Zagłębiu Sosnowiec, Slavii Ruda Śląska, GKS-ie Katowice oraz Górniku Zabrze, z którym to zdobył mistrzostwo Polski w 1963 roku.

Drugim wybitnym sportowcem wywodzącym się ze Śląska Świętochłowice był Hubert Gad lub God (prasa używała różnych pisowni). Całą swoją piłkarską karierę spędził w Śląsku, występując w 315 spotkaniach i strzelając 325 bramek. W latach 1936-1937 rozegrał sześć spotkań w reprezentacji Polski zdobywając dwie bramki, a w trzech nieoficjalnych meczach - kolejne cztery. W 1936 roku reprezentował Polskę na Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie, grając we wszystkich meczach: z Węgrami, Wielką Brytanią, Austrią i Norwegią. Strzelił dwa gole Węgrom i po jednym Austriakom oraz Anglikom. Hubert Gad zginął tragicznie w wieku 25 lat.

Naprzód

Niecałe dwa tygodnie po powstaniu Śląska Świętochłowice, 3 marca 1920 roku w Lipine (obecne Lipiny), na terenie ówczesnej II Rzeszy Niemieckiej, z inicjatywy Alfonsa Maniuty, powstał Naprzód Lipiny. Podobnie jak w przypadku Śląska, pierwszym rywalem Naprzodu byłą Polonia Bytom, a ten mecz rozegrano 3 maja 1920 roku. Naprzód Lipiny wygrał 4:1. Na przestrzeni kolejnych lat nazwa klubu zmieniała się wielokrotnie.

I tak: Naprzód Lipiny (1920-1939); TuS Lipine (1939-1945); Naprzód Lipiny (1945-1965); Naprzód-Czarni Świętochłowice (1965-1969 po fuzji Naprzodu Lipiny i Czarnych Chropaczów); GKS Świętochłowice (1969-1973); GKS Naprzód Świętochłowice (1974-2000); ŚKS Naprzód Lipiny (2000 do dziś).

W krótkim czasie od powstania, piłkarze Naprzodu zaczęli odnosić sukcesy. Przed wojną czterokrotnie wywalczyli mistrzostwo polskiej części Górnego Śląska (1929, 1931, 1933, 1937). Po wojnie przez 12 sezonów grali w II lidze (latach 1949-1952 i 1955-1962). W 1951 roku dotarli do ćwierćfinału Pucharu Polski. Dziś po tamtych sukcesach pozostały tylko wspomnienia, a pierwszy zespół Naprzodu walczy w katowickiej grupie klasy „A”.

Mając na koncie tyle sukcesów, nie sposób nie mieć gwiazd. Piłkarski „gwiazdozbiór” Naprzodu jest pokaźny, a najbardziej znanymi przedstawicielami klubu z Lipin są: olimpijczyk z Berlina i uczestnik Mistrzostw Świata w 1938 roku; wielokrotny reprezentant Polski - Ryszard Piec; reprezentanci Polski: Wilhelm Piec, Erwin Michalski, Józef Kokot; reprezentant Polski i trener reprezentacji Polski - Antoni Piechniczek (aktualnie jest wiceprezesem klubu); najskuteczniejszy strzelec I ligi w roku 1929 - Rochus Nastula oraz najskuteczniejsi w II lidze - Gerard Bittner (1950) i Józef Kasprzyk (1960).

Tekst i foto: Tadeusz Piątkowski