W Świętochłowicach też bywały powodzie i podtopienia

Obserwowaliśmy wrześniową walkę z powodzią na Śląsku Górnym i Dolnym, zalania miast, wiosek, rozpacz ludzi, którzy często tracili dorobek życia. Przed laty także Świętochłowice dotykały tego rodzaju klęski żywiołowe, jednak na szczęście w mniejszej skali. Pisze Marian Piegza.

Tereny, które zalało w tym roku, powodzie nękały już w przeszłości. Przypomnijmy niektóre z wieku XX, jak np. z 1903 roku (9 i 10 lipca), gdy południu Śląska doszło do fali opadów nawalnych. Były wyjątkowo intensywne w dorzeczu Białej Głuchołaskiej, Prudnika, Osobłogi i Opawy. Na Rynku w Głuchołazach poziom wody sięgnął wysokości 2 metrów. W Jarnołtówku zawalił się kościół, następnie woda ze Złotego Potoku zalała Moszczankę (zniszczyła w niej 32 domy) i Łąkę Prudnicką, w której powstało wielkie rozlewisko, a wojsko musiało ewakuować ludzi czekających na pomoc na dachach. Następnie zalany został Prudnik, gdzie woda zawaliła kilka domów na Taborach, a także zalała zakłady włókiennicze.

Natomiast 32. numer „Niedzieli” z 6 sierpnia 1939 roku informował: „Długotrwałe deszcze padające na początku ubiegłego tygodnia spowodowały w wielu stronach kraju wylewy rzek i znaczne szkody. Wielkie i dawno niespotykane rozmiary przybrała powódź w Częstochowie. Przepływająca tu rzeka Warta, zasilana wodami Stradomki, Kucelinki i Konopki, zalała w katastrofalny sposób dzielnice Stradom i Zawodzie. Woda, która w pewnych chwilach podnosiła się o 25 cm na minutę, wdarła się do niżej położonych części miasta, zalewając mieszkania, ulice i place”. Natomiast w roku 1960 wylały Wisła i Odra, a skutki też były na Górnym Śląsku katastrofalne. Wniosków nie wyciągnięto – nastąpił czas zabudowywania polderów, asfaltowania i betonowania miejsc, które wcześniej chłonęły wodę.

Największą tragedią w Świętochłowicach było wylanie Rawy w 1884 r.

Warto jednak przypomnieć, że przed laty także Świętochłowice dotykały tego rodzaju klęski żywiołowe, jednak na szczęście w mniejszej skali. Kronikarze większą uwagę poświęcali epidemiom, lecz o powodziach, podtopieniach też możemy coś powiedzieć.

Największą tragedią było z pewnością wylanie Rawy w czerwcu 1884 roku. Rzeka wylała na skutek długotrwałych ulewnych deszczy i zalała łąki i pola w okolicach szybu Zimnola. Obawiano się zalania szybu, mimo to prac nie wstrzymano. 15 czerwca około 15-tej nastąpiło jednak obsunięcie ziemi z powodu tzw. wstrząsu zapadliskowego, co spowodowało wtargnięcie wody do kopalni. Odciętych zostało 43 górników. Walka o ich ocalenie trwała tydzień, a relacje z akcji ratowniczej śledziła prasa, relacjonowało radio.

Sprawczynią tragedii była rzeka Rawa (największy prawobrzeżny dopływ rzeki Brynicy), której źródła znajdują się w stawie Marcin w Rudzie Śląskiej - Chebziu. Wikipedia informuje, że „zlewnia rzeki obejmuje teren o powierzchni około 90 km². Sama rzeka rozciąga się na odcinku 19,4 km. Przepływa kolejno przez miasta: Ruda Śląska, Świętochłowice, Chorzów, Katowice i Mysłowice”.

Musiała Rawa być kłopotliwą rzeką, skoro, jak wspomina kronikarz Bronny, plan jej regulacji powstał już w 1881 roku, lecz ostateczna realizacja nastąpiła dopiero w 1926 roku, kosztem 7 milionów złotych. Na szczęście na terenie Świętochłowic Rawa została ujęta, w roku 2010, w zamkniętym kanale ściekowym w ramach kontraktu „Przykrycie rzeki Rawy i otwartych kanałów ściekowych”.

Rawa wylała także w 2009 roku

Nim jednak nastąpiła poprawa warunków gospodarki wodno-ściekowej w Chorzowie i Świętochłowicach, Rawa raz jeszcze dała się we znaki. W nocy z 15 na 16 VII 2009 roku. „Dziennik Zachodni” pisał: „Po nawałnicy, która w nocy ze środy na czwartek przeszła nad Śląskiem, najgorzej było w Świętochłowicach. Zalane piwnice, brak prądu i jeden sposób dotarcia do klatki schodowej - pontonem lub łódką: taki horror przeżyli wczoraj mieszkańcy osiedli przy ulicach Nastolatków i Licealnej. Nawałnica przerwała wał na odkrytej w tym miejscu Rawie. Podtopionych zostało około 20 budynków. Teren rozlewiska wynosił około 800 m2.

Rawa nie była w stanie przyjąć tak znacznej ilości wód opadowych, napływ wody był tak ogromny, że spowodował przelanie się wody – stan koryta ustabilizował się dopiero w kolejnym dniu około godziny dziewiątej rano. Wielu mieszkańców nie zmrużyło oka, obserwując rosnący stan Rawy. Osiedle wyglądało jak jedna wielka rzeka, po której poruszanie było możliwe jedynie pontonem. Strażacy cały czas wypompowywali wodę i wpuszczali ją ponownie do koryta. Pomocą świętochłowickim strażakom były dwa zestawy pomp ciężkich z jednostek z Zawiercia i Częstochowy, a także z Rudy Śląskiej, Zabrza, Pszczyny, Myszkowa i Lublińca. Pomagali też ratownicy WOPR, którzy łódką podpływali do klatek schodowych, przy których koczowali mieszkańcy. W akcji brało udział 12 zastępów PSP, w tym 7 spoza powiatu, łącznie 30 strażaków. Czas akcji to 33 godziny”.

Już o północy w środę na osiedlu wyłączono prąd i gaz. Woda podtopiła też alejki cmentarne przy ul. Nastolatków, kompletnie zalała boisko przy LO im. Kochanowskiego. W piwnicach sięgała pasa, zniszczone zostały książki, meble.

Do oczyszczalni ścieków Klimzowiec trafiało 14 tys. metrów sześciennych wody na godzinę, podczas gdy w normalnych warunkach oczyszczalnia przyjmuje 37 tys. m. sześc. na dobę. Cała oczyszczalnia została zresztą podtopiona. Sytuację relacjonowały „na żywo” stacje telewizyjne, radiowe. Koniecznie musimy tu napisać, że Rawa wróciła na swoje dawne miejsce, gdyż osiedla powstało pod koniec lat 60. XX wieku, a wcześniej były tu stawy, mokradła tworzone przez Rawę.

Dodajmy, że Rawa wylała wówczas nie tylko w Świętochłowicach, ale w Chorzowie i Katowicach. W Chorzowie poziom wody w rzece wzrósł do około 2,5 metra - normalnie ma 30-40 cm. Pobliskie budynki zostały zalane, woda sięgała metra. Strażacy usypali wał i zajęli się ewakuacją mieszkańców. Podtopione zostały SP nr 14 i SP nr 15. W Katowicach wał został przerwany na 20-metrowym odcinku w okolicach huty Baildon. Woda wlała się do pomieszczeń i piwnic znajdujących się tu firm. Trzeba było odciąć dopływ energii.

Stolica aglomeracji po nocnej burzy do rana była sparaliżowana. Autobusy nie obsługiwały kilku najbardziej zalanych przystanków, m.in. przy al. Roździeńskiego, na wysokości CH Agata i przy kopalni Wujek. Dopiero nad ranem zaczęły kursować tramwaje. Ulewa nie oszczędziła także torów kolejowych w kierunku Bielska-Białej i Tychów. Najgorzej było na 400-metrowym odcinku w Ligocie, w rejonie ul. Załęskiej. Ruch kolejowy między Ligotą a centrum Katowic odbywał się drogą okrężną, przez Panewniki.

Rawa nigdy nie była pokorną rzeką. O tym, że wylewała po obfitych opadach wspominał profesor Zyska, którego żona przed laty mieszkała w świętochłowickim zamku, u zbiegu ulic Szpitalnej i Katowickiej, a koryto Rawy znajdowało się w pobliżu.

Świętochłowice zalewała także woda ze stawów

Nie tylko Rawa stanowiła powodziowe zagrożenie. Pamiętam, jak na przełomie lat 50.i 60. ubiegłego wieku niebezpiecznie podnosił się po ulewach poziom stawu Matylda w pobliżu Ogrodu Jordanowskiego. Zresztą nie tylko ten staw był zagrożeniem. W roku 1997, kiedy przez kraj przeszła tzw. powódź stulecia, to efektem obfitych opadów deszczu w naszym mieście było m.in. wylanie stawu Kalina i odcięcie mieszkańców Góry Hugona (Hugobergu) od centrum miasta.

Z kolei w kronice „Z życia miasta” czytamy pod datą 10 VIII 2007 roku, że opady spowodowały zalanie wiaduktów na mijance (ul. Wojska Polskiego oraz Katowicka – tuż przy Urzędzie Miasta.), utworzyło się także rozlewisko przy Kalinie, na ulicy ówczesnej Komandra (obecnie Wiśniowa).

Intensywny deszcz był znów w Świętochłowicach w czwartek, 18 czerwca 2020 roku, gdy nad województwem śląskim przeszła gwałtowna burza. W związku z opadami interweniowali także strażacy ze Świętochłowic. Na 18 wszystkich wyjazdów, 11 dotyczyło interwencji w związku ze skutkami opadów deszczu. Miejsca zalań były podobne do tych z lat poprzednich.

„Deszczowe” interwencje strażaków w 2024 roku

W czasie obecnych, wrześniowych opadów Straż Pożarna poinformowała 16 września, że strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Świętochłowicach oraz druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej Świętochłowice1, w czasie tego weekendu, brali udział w 42 zdarzeniach, w tym w 33 związanych z intensywnymi opadami deszczu i silnym wiatrem. Jednym z najbardziej dotkniętych odcinków ulic była Wojska Polskiego w rejonie granicy z Rudą Śląską. Na długości około 40 metrów droga została zalana wodą, która osiągnęła głębokość około 20 cm. Państwowa Straż Pożarna opanowała sytuację i przywróciła bezpieczeństwo w tym miejscu.

Nie lepsza sytuacja była na ul. Metalowców, gdzie również doszło do zalania drogi. Przyczyną zalań były m.in. niedrożne studzienki kanalizacyjne. „Strażacy wypompowywali wodę również z zalanych odcinków jezdni na ulicy Żołnierskiej, pod Drogową Trasą Średnicową oraz Wojska Polskiego, pod wiaduktem kolejowym, przy skrzyżowaniu z ulicą Katowicką, czyli na Mijance. Trzykrotnie też świętochłowiccy strażacy wypompowywali wodę z zalanych budynków na terenie miasta i 5-krotnie dochodziło do przeciekania dachów budynków z powodu ich złego stanu technicznego”.

Napisaliśmy już, że przyczyną podtopień są zwykle niedrożne studzienki kanalizacyjne, więc tu pretensje do odpowiednich służb. Kolejną przyczyną jest wszechobecna tzw. betonoza, czyli wykładanie betonową kostką, płytami całych obszarów – kosztem terenów zielonych, które by wchłonęły wodę. Zastanawiam się, czy na problem zawilgocenia nie skarżą się mieszkańcy osiedla vis a vis stawu Kalina? Wszak tam też były mokradła. A jak będą sobie rodzić mieszkańcy eleganckich bloków budowanych wyżej, na spornych terenach zielonych. Drzewa, które tam rosły, zwłaszcza te starsze, były niczym gąbka – gromadziły wodę i zmniejszały ryzyko wszelkich podtopień. Teraz nie ma drzew, więc nie ma możliwości pochłaniania wody deszczowej, a ta po opadach będzie sunęła po betonowej kostce do niższych budynków. Obym się mylił…

(map)

Skrzyżowanie w świętochłowickich Piaśnikach. Jak zmieniało się to miejsce?

Może Cię zainteresować:

Skrzyżowanie w świętochłowickich Piaśnikach. Jak zmieniało się to miejsce?

Autor: Redakcja NGS24

17/09/2024

Barbara wysoczanska

Może Cię zainteresować:

Olimpijczycy ze Świętochłowic

Autor: Redakcja NGS24

21/07/2024

Swietochlowice planty

Może Cię zainteresować:

Świętochłowice w czasach śląskiej autonomii

Autor: Redakcja NGS24

15/07/2024