Emisja tych obligacji już była od czasu do czasu zapowiadana, m.in. podczas wcześniejszych sesji Rady Miejskiej. Ma to być efekt odzyskania przez Świętochłowice w 2021 roku zdolności finansowej. Pieniądze z tych obligacji będą stanowiły część budżetu miasta na rok 2022.
Miało być oddłużanie, będzie zadłużanie?
Prezydent Świętochłowic Daniel Beger, w pierwszej połowie swojej kadencji wielokrotnie wskazywał, że jednym z jego priorytetów jest oddłużenie miasta, które w czasie, gdy rozpoczynał prezydenturę wynosiło około 100 mln zł. To właśnie ten argument był również wielokrotnie przytaczany, zarówno na sesjach Rady Miejskiej, jak i przy okazji różnego rodzaju wywiadów, czy choćby spotkań z mieszkańcami. Pierwsze 2 lata prezydentury Begera rzeczywiście notowały spadek zadłużenia, które spadło do nieco ponad 82 milionów. Wkrótce jednak ta sytuacja może się odmienić.
Opozycja chce inwestycji, to szansa na porozumienie w samorządzie?
Wszystko wskazuje na to, że po raz pierwszy w Radzie Miejskiej może dojść do porozumienia pomiędzy radnymi Platformy Obywatelskiej i klubu Razem dla Świętochłowic z radnymi skupionymi wobec prezydenta, bowiem o zamiarze głosowania za emisją obligacji otwarcie mówi szef klubu RDŚ – Bartosz Karcz, którego zapytaliśmy o zdanie na temat tego projektu.
- Zaciąganie zobowiązań to zawsze trudna decyzja. Niepopularna. Radny wykonując swój mandat musi jednak mierzyć się również z takimi. Jest nią oczywiście zgoda na wniosek Prezydenta Miasta na emisje obligacji komunalnych. Zadłużanie miasta ma sens i jest uzasadnione tylko wtedy, gdy pożyczone pieniądze przeznacza się na inwestycje. A inwestycje są dla mieszkańców. W takiej sytuacji radny musi wziąć odpowiedzialność i ma realny wpływ na to, co w będzie się w mieście działo lub się nie wydarzy – informuje Bartosz Karcz.
Wielu mieszkańców będzie się jednak zastanawiać, po co samorząd pragnie się znów zadłużyć. Wszak z roku na rok Świętochłowice posiadają coraz wyższe budżety, a do miejskiej kasy spłynęło w tej kadencji już łącznie około 100 milionów zł z rządowych i regionalnych funduszy. Teoretycznie więc pieniądze w mieście są. Świętochłowiczanie, w przypadku, gdy Rada Miejska przegłosuje obligacje, będą chcieli wiedzieć, na co te pieniądze zostaną wydane.
Środki z emisji obligacji są dochodem majątkowym i tylko na wydatki majątkowe czyli inwestycje mogą zostać przeznaczone – informuje Bartosz Karcz.
- Podczas jutrzejszej sesji z pewnością zapytamy, jakie konkretnie zadania mają zostać sfinansowane właśnie z tej obligacyjnej puli. Pieniądze, które obecnie zabudżetowane, są wydawane przede wszystkim na wydatki bieżące: wynagrodzenia, oświatę, działalność jednostek, sport. Sytuacja samorządów, które rząd ciągle obarcza nowymi zadaniami i odbiera im środki m.in. przez reformy podatkowe, jest coraz trudniejsza. Doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Tak jak i z tego, że ostatnie lata były bardzo trudne. W mieście działo się bardzo niewiele. A nie mamy do tego typowo politycznego podejścia – im gorzej, tym dla nas lepiej. Chcemy, żeby miasto szło do przodu. Świętochłowicom to się należy – dodaje radny.
Bartosz Karcz informuje, że radni otrzymali komplet materiałów dotyczących tego projektu uchwały, przyszedł więc czas na analizy i dyskusje. Przypomnijmy, że wobec pojawiających się już w latach 2018 i 2019 propozycji ratowania budżetu Świętochłowic poprzez obligacje, obecny prezydent Daniel Beger stał w mocnej opozycji, twierdząc, że nie będzie miasta zadłużał. Dziś wygląda to jednak zupełnie inaczej, stąd zapytaliśmy Bartosza Karcza, czy ta zmiana wynika z przedstawianych prezydentowi przez kluby PO i RDŚ argumentów. Czy prezydent przekonał się, że trzeba, lub warto zaciągać takie zobowiązania? Jak do tematu podejdą radni, skupieni wokół Bartosza Karcza?
- Podejdziemy do tego, jak do wszystkich dotychczasowych uchwał – pragmatycznie i merytorycznie. Dla nas niezwykle ważny jest też przebieg dyskusji podczas sesji. Obecna decyzja prezydenta wskazuje, że nabył nieco więcej doświadczenia i widzi, że sytuacja Świętochłowic jest taka, że aby miasto mogło się rozwijać, to musi się się zadłużać w formie emisji obligacji. Inne sposoby akurat w przypadku naszego miasta są trudne do realizacji. W 2019 roku narzucona narracja o bankructwie była oczywiście przeszacowana i na wyrost. Ale nie ma co szerzej do tego tematu wracać. Musimy myśleć o przyszłości. Emisja obligacji komunalnych w tym roku to pomysł i propozycja prezydenta miasta. Jeżeli podczas sesji przedstawione zostaną nam przekonujące argumenty za tym pomysłem, czyli konkretne problemy, które będą rozwiązane, to uzyska on nasze wsparcie. Ważne, żeby gmina załatwiała sprawy ważne dla mieszkańców. Tego świętochłowiczanie oczekują – uważa szef klubu radnych Razem dla Świętochłowic
O tym, jak zagłosują radni wszystkich klubów w sprawie obligacji – dowiemy się już jutro. Czy będzie to proste „Za” dla samej idei, czy też radni zażądają lub poproszą o szczegółowe wyjaśnienia dotyczące zarówno okoliczności ich zaciągnięcia, jak i ich wydatkowania. Być może dowiemy się również czegoś, o czym mówi się już od jakiegoś czasu, w sprawie ocieplenia relacji Daniela Begera ze środowiskiem Platformy Obywatelskiej, zwłaszcza po niedawnym zerwaniu przez PiS współpracy z prezydentem Świętochłowic i odwołaniu przez niego wiceprezydenta Adama Trzebinczyka.
- Klub radnych „Razem dla Świętochłowic i Koalicji Obywatelskiej” zawsze racjonalnie i merytorycznie podchodzi do uchwał przedkładanych nas sesji. Nigdy nie jesteśmy z założenia przeciw przedkładanym propozycjom – informuje Bartosz Karcz. - Jeżeli uchwała jest dobrze przygotowana i uzasadniona, a radni otrzymują odpowiedzi na zadane pytania i wątpliwości zgłaszane do projektu, to nawet najtrudniejsze sprawy da się ustalić. To nie jest tak, że z góry zakładamy, że na pewno będzie za lub przeciw. Wstępne stanowisko mamy wypracowane. Ale wielokrotnie działo się tak, że decyzję, którą podjęliśmy podczas zebrania klubu zmienialiśmy w trakcie obrad. Celem nadrzędnym dla mnie i pozostałych radnych RdŚ i PO jest zawsze korzyść dla mieszkańców z danej decyzji – dodaje