Włamał się do fryzjera w Świętochłowicach. Ale wcale nie chciał się ostrzyc!

Kolejne nietypowe zdarzenie w naszym mieście dotyczące kradzieży. Śląska Policja informuje o włamaniu, do którego doszło w jednym z zakładów fryzjerskich w Świętochłowicach. Na "gościnne występy" do naszego miasta przyjechał tym razem mieszkaniec pobliskiego Chorzowa, na dodatek recydywista.

Śląska Policja

Według przekazanych informacji, na miejsce, do zakładu fryzjerskiego pojechali wezwani na interwencję policjanci. Tam ustalili, że sprawca wszedł do lokalu najprawdopodobniej przez okienko znajdujące się nad drzwiami. Widok mundurowych był dla rabusia wyraźnym zaskoczeniem. Podjął nawet próbę ucieczki, jednak szybko został zatrzymany. Szybko okazało się, że to nie jedyne włamanie, jakie ma na swoim koncie 29-letni chorzowianin. Kilka dni wcześniej włamał się również do pobliskiego baru, skąd skradł pieniądze i telefony komórkowe. Jaki łup był na tyle atrakcyjny dla niego, żeby włamywać się do fryzjera - na dziś jeszcze nie wiadomo.

Mundurowi przewieźli mężczyznę do świętochłowickiej jednostki. Badanie trzeźwości wykazało w jego organizmie blisko promil alkoholu. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie, zebrany przez śledczych materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu zarzutów. Mieszkaniec Chorzowa dopuścił się obu przestępstw w warunkach tzw. recydywy, czyli powrotu do przestępstwa, dlatego grozi mu teraz kara nawet 15 lat więzienia.