Świętochłowice nie leżą nad morzem, ani na Mazurach. Jedyny akwen wodny to „Skałka”, ale to wystarczy, aby oszlifować taki talent, jak Mateusz Wycisk. Koledzy mówią na niego „Szuwarek”. Pseudonim wziął się z początków przygody Mateusza z wakeboardingiem, kiedy zajmował się głównie oczyszczaniem roślin ze stawu na „Skałce”. Właśnie dlatego starsi koledzy z Wake Up Silesia nadali mu pseudonim „Szuwarek” i przygarnęli pod swoje skrzydła. Stworzyli chłopcu możliwość stawiania pierwszych kroków w tej niezwykle widowiskowej dyscyplinie sportu. W tym roku dla Mateusza rozpoczął się czwarty sezon tej przygody, który może okazać się kluczowy dla rozwoju jego kariery. Niedawno, talent „Szuwarka” wypatrzył Wiesław Kurnik, wiceprezes Polskiego Związku Motorowodnego i Nart Wodnych. Podczas drugiej edycji Dni Otwartych Funduszy Europejski w Świętochłowicach, w ramach imprez towarzyszących odbyły się także pokazy wakeboardingu. Organizował je prezes Kurnik, który zawsze przy tego typu okazjach wypatruje młode, obiecujące talenty. Jego wprawne oko od razu wyłowiło świętochłowickiego „Szuwarka”.
- Mateusz bardzo chce pływać i uczyć się nowych rzeczy. Najważniejsze są w tym wypadku chęci i talent. Mateusz dodatkowo dysponuje dobrą koordynacją ruchową i zamiłowaniem do wody. Stawiamy na „dobrego konia” – zapewnia Wiesław Kurnik.
Chłopak dostał szansę rozwoju pod okiem ekspertów. Już niebawem pojedzie na dwutygodniowy obóz sportowy do Sokółki, a potem na tydzień do Augustowa. W tym czasie będzie pływał na nartach wodnych. Możliwość rozwoju swoich dotychczasowych umiejętności otrzymał także Jakub, 12 letni brat Mateusza. Wyjazd ufundowali Dawid Kostempski, prezydentem Świętochłowic oraz Polski Związek Motorowodny i Narciarstwa Wodnego, który jest jednocześnie organizatorem obozów.
W Sokółce, Mateusz wystartuje w swoich pierwszych Mistrzostwach Polski w jeździe figurowej na nartach wodnych. Kolejny występ w zawodach czeka go w sierpniu w Augustowie.