Na trop świętochłowickiej „mety” wpadli policjanci zajmujący się zwalczeniem przestępczości gospodarczej. Dowiedzieli się, że w jednym z mieszkań sprzedawana jest - jak określają to mundurowi - tzw. efka, czyli groźny dla zdrowia alkohol. Zajmujący się tym nielegalnym procederem mieszkaniec Świętochłowic wpadł po tym jak sprzedał alkohol bez akcyzy jednemu ze swoich klientów.
- Policjanci w mieszkaniu młodego mężczyzny znaleźli i zabezpieczyli butelki z trunkiem niewiadomego pochodzenia, a w zajmowanym przez siebie pomieszczeniu, posiadał łącznie około 11 litrów „lewego” alkoholu. Cała kontrabanda była pozbawiona polskich znaków akcyzy – informuje mł. asp. Michał Tomanek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Świętochłowicach.
Dwudziestoośmiolatek wkrótce usłyszy zarzut. Grozi mu do dwóch lat więzienia. To kolejna „meta” zlikwidowana w Świętochłowicach w ostatnich tygodniach. Na początku maja policjanci weszli do mieszkania, w którym „lewy” alkohol rozlewała i sprzedawała kobieta w wieku 74 lat. Z kolei w marcu na takiej nielegalnej działalności wpadł mężczyzna, który miał już na koncie podobne czyny.
Może Cię zainteresować:
Ma ponad 70 lat i handlowała „lewym” alkoholem w Świętochłowicach
Może Cię zainteresować: